Pora na zapowiadane już jakiś czas temu DIY,
czyli postarzanie krok po kroku według przetarło się :)
1. Wybieramy przedmiot, który chcemy ozdobić, oczyszczamy go, niwelujemy wszelkie niedoskonałości,
szlifujemy. Ja wybrałam drewnianą skrzynkę.
2. Dłuższe boki skrzynki zagruntowałam białą farbą akrylową, stanowiącą bazę do dalszej pracy.
3. Wybieramy motyw jakim chcemy ozdobić przedmiot, u mnie wybór padł na serwetkę Tea Time. Serwetkę rozdzieliłam, pozostawiając jedynie pierwszą warstwę z nadrukiem.
4. Boki skrzynki, które wcześniej zagruntowałam białą farbą, po wyschnięciu pokryłam cienką warstwą Modge Podge Matt , rozprowadzając go pędzelkiem po całej powierzchni.
5. Kiedy klej lekko zaczął wysychać na boku pudełka równomiernie ułożyłam serwetkę.. Następnie na serwetce położyłam kawałek papieru do pieczenia i przy użyciu żelazka ustawionego na minimalną temperaturę przeprasowałam całość,zajmuje to kilka minut. Używając tej metody co jakiś czas unosimy papier do pieczenia i sprawdzamy, czy nic niepożądanego nie dzieje się z motywem. Jak dla mnie jest to najlepsza metoda oklejania wieczek, dużych,równym powierzchni, zawsze ją stosuje :)
6. Kiedy motyw jest już przyklejony przy pomocy papieru ściernego (najlepiej takiego na kostce), usuwamy zbędne kawałki serwetki, które wystają poza przedmiot.
7. Dla zabezpieczenia motywu całość pokrywam klejem. Na tym etapie używam kleju o bardziej wodnistej konsystencji, czyli kleju do serwetek, który nie dodaje kolejnych zbędnych centymetrów, jedynie zabezpiecza motyw. Przy klejeniu na żelazko(punkt5) użyłam preparatu 3w1, według mnie lepiej się sprawdza przy tej metodzie.
Oczywiście możemy kleić bezpośrednio nakładając klej na serwetkę(tylko jedna wierzchnia warstwa) ja tej metody nie uskuteczniam ;)
8. Zaczynamy postarzanie :) Ciemną farbą malujemy miejsca, które później mają imitować przetarte elementy na drewnianej powierzchni. Robimy to maczając pędzel w odrobinie farby, następnie przeiągamy nim po całości, tak żeby nie zamalowywać drewna, pozostawiając jedynie smugi z farby.
9. Ciemne plamy z farby po wyschnięciu przecieramy kawałkiem świecy.
10. Dobieramy drugi kolor, ja wybrałam beżowy odcień (na zdjęciu niestety wypadł blado). I tak samo jak w punkcie 8 pędzlem przeciągamy po bokach skrzynki, pokrywając oczywiście wcześniej namalowane ciemne miejsca na skrzynce.
11. Kiedy jasna farba wyschnie, całość przecieramy papierem ściernym. W miejscach, które pokryliśmy wcześniej świecą jasna farba zacznie odchodzić, co daje na efekt przetarcia i starości (zdjęcie po prawej).
12. Wnętrze skrzynki oczywiście nie może pozostać surowe, więc ozdabiamy ją powtarzając te same kroki (punkty 8-11), jak przy ozdabianiu zewnętrznych części skrzynki.
13. Ważnym elementem przy wykańczaniu pracy, jest uzyskanie efektu "przejścia", pomiędzy zakończeniem motywu, a drewnianą powierzchnią . Przy skrzynce używając tych samych odcieni farb co przy ozdabianiu boków, tuszowałam granice motywu, postarzając rant skrzynki.
14. O co chodzi z tymi kropkami ? ;) Mi nieodzownie kojarzą się one ze starymi fotografiami i punkcikami na nich, które wskazują na zużycie i ich leciwy wiek. Kropki zawsze znajdują się na moich pracach, bo cóż innego jak nie one idealnie wpisuje się w postarzanie przedmiotów. Kropki zawsze robię przy użyciu rozwodnionej farby i pędzla z twardym włosiem. Bierzemy "pędzel pod włos" i strzelamy farbą, tam gdzie chcemy mieć wspomniane punkciki. Wydaje mi się, że bardziej popularne jest "kropeczkowanie" przy użyciu szczoteczki do zębów, u mnie ta metoda się nie sprawdziła, kropki były wszędzie tylko nie na
przedmiocie ;)
15. Dna pudełek ozdabiam zwykle bejcą dobierając jej kolor do całości pracy, tak było też w tym przypadku, użyłam bejcy rustykalnej Dragona.
16. Jak wiadomo postarzania w postarzaniu nigdy za wiele, tak więc postanowiłam podkreślić ten efekt, poprzez zastosowanie pasty postarzającej Magich Touch. Jak widać przy użyciu palców wcierałam ją w wybrane miejsca, najciekawszy efekt wyszedł na samym motywie, czyli poziome paski po wcieraniu pasty, prawie jak stara fotografia ;)
17. Na koniec etap na który niektórzy czekają z uwielbieniem, inni podchodzą do niego ze wstrętem ;) Przyznam, że na początku nie przepadałam za lakierowaniem, ale chyba już do tego "dojrzałam" ;) U mnie na warsztacie niezmiennie lakier Flugger 20, który nakładam na prace miękkim, średnim pędzlem....myślę, że jeszcze jedna zużyta puszka i dojdę w tym lakierowaniu (prawie) do perfekcji ;)
W pracy użyłam:
***
Tak prezentuje się już gotowa skrzynka :)
Uff dobrnęłam do końca ;)
Na pewno większość z zaprezentowanych punktów można by było jeszcze rozwinąć,
ba! niektóre nadają się na oddzielne posty, ale to w swoim czasie :)
Dla tych którzy zajmują się decoupage nie pojawiło się tu nic odkrywczego,
może tutek będzie bardziej przydatny dla tych, którzy zaczynają dopiero swoją przygodę z decu :)
pozdrawiam, paniKa :)