sobota, 27 kwietnia 2013

Kwiatowe etui


Witajcie!
Pewnie szalejecie w plenerze, popieram, tak trzymać!
Ja tu tylko przelotem ;)


Chcę Wam zaprezentować efekt połączenia pięknego serwetkowego motywu  ~klik~
z rewelacyjnym drewienkiem, jakie wpadło w moje ręce. Aż chcę się napisać, wyrzucajcie więcej takich okazów, ja chętnie  wszystkie przygarnę ;)



Ultra lekkie etui na okulary, wskazywał na to pozostawiony  w pudełku czyścik do szkieł ;)
Co prawda okularów nie noszę, hipsterskiego pierwiastka do noszenia zerówek też w sobie nie posiadam, ale kolejny drobiazg do mojej torebki (bez dna) - bezcenny !





Serwetkę  przykleiłam niezawodną metodą na żelazko. Żeby przybliżyć rozmiar pudełeczka, do ozdobienia go użyłam 1/4 serwetki, reszta czeka na równie "godny przedmiot" ;)


Jak osiągnąć efekt widoczny na grzbiecie i bokach pudełka? Metoda suchego pędzla + wosk barwiący :)
Dobieramy kolor, w moim przypadku zbliżony do listków na motywie, następnie tym kolorem techniką suchego pędzla ozdabiamy wybrane miejsca na pudełku. Kiedy farba wyschnie na gąbkę (zmywaczki kuchenne), nakładamy odrobinę wosku i wcieramy we wszystkie drewniane elementy. Te pokryte wcześniej farbą troszkę się zabrudzą (ten efekt chcemy osiągnąć), natomiast te gdzie było jeszcze surowe drewno, cudownie przyjmują wosk(efekt starego drewna). Na koniec delikatnie brudzimy woskiem motyw i dodajemy kropki.
Więcej na temat wosków ~klik


Zamknięcie dawało niemiłosiernie po oczach swoją nowością, więc eksperymentalnie nałożyłam na nie wosk, następnie spryskałam lakierem w sprayu, poczekałam aż całość wyschnie. Fajny efekt to dało, substancje się ze sobą przeżarły, nic nie odprysnęło, zatem patent na tworzenie rdzawych  elementów już jest :)

 Wnętrze przetarłam odrobiną wosku wybielającego. Może za jakiś czas zliftinguje je jakimś transferem ;)


Ostanie szlify to oczywiście lakierowanie, u mnie tradycyjnie półmatem. Aaaaale żeby pudełko było dopieszczone już w każdym calu, dostało wykończeniową warstewkę lakieru Touch Me ~klik~ Kto kiedykolwiek dotykał przedmiotów wykończonych tym lakierem, wie jakie to cudowne przeżycie ;) 

Taki drobiazg a jaka radocha, a już własnoręcznie ozdobiony...
Rozumiecie mnie Kobitki co nie? :D

pozdrawiam
wiosennie,
kolorowo
i słonecznie!

 paniKa :)

wtorek, 23 kwietnia 2013

Herbatnikowy decoupage


 Napisanie, że inspiracją do powstania dzisiejszej pracy
 była serwetka,
byłoby równie odkrywcze jak stwierdzenie, 
że kontakt z wrzątkiem grozi oparzeniem ;)
Nie będę więc pisać o tej oczywistej oczywistości !

Winna ci ona,a właściwie oni - panowie z reklamy ;)
Serwetka z genialną grafiką, utrzymaną w stylu vintage, reklamowy plakat Leibniz-Cakes, dostępna w sklepie Decoupage Garden ~ klik ~

Trudno się oprzeć i serwetce i samym herbatnikom, maślane, kruche cudowności, oryginalne posiadają ponoć 52 ząbki. Najczęściej używam ich pokruszonych z dodatkiem masła, jako spód do sernika, ten królował w weekend na stole. Śladu po nim już nie ma, chyba że w postaci dodatkowych centymetrów w biodrach ;)

No już, już wystarczy tego kulinarnego wątku! Serwetką ozdobiłam herbaciarkę, ale sprawdzałam i herbatniki też się w mieszczą w przegródkach pudełka ;)


Boki pudełka ozdobiłam metodą suchego pędzlaużywając odcieni miodowego (biała farba+ pigment), granatowego (niebieska farba + czarny pigment) oraz brązowego.




Wieczko pokropkowałam używając odcienia miodowego i granatowego, dodatkowo przyciemniając motyw na brzegach woskiem barwiącym.

Wnętrze pudełka pomalowałam rozwodnionym miodowym odcieniem i delikatnie pokropkowałam granatową farbą. Kilka warstw lakieru i pudełko utrzymane w klimacie vintage gotowe! :)


Marzy mi się jeszcze puszka na ciastka ozdobiona tym motywem, już widzę te obdrapane z farby blaszane boczki ;) 
Jak tylko wpadnie mi taka w ręce, na pewno nie zawaham się ponownie użyć tego motywu!

pozdrawiam Was gorąco
paniKa :)
 

sobota, 20 kwietnia 2013

Postarzanie krok po kroku


Pora na zapowiadane już jakiś czas temu DIY,
czyli postarzanie krok po kroku według przetarło się :)
 

1. Wybieramy przedmiot, który chcemy ozdobić, oczyszczamy go, niwelujemy wszelkie niedoskonałości,
szlifujemy. Ja wybrałam drewnianą skrzynkę.

2. Dłuższe boki skrzynki zagruntowałam białą farbą akrylową, stanowiącą bazę do dalszej pracy.

3. Wybieramy motyw jakim chcemy ozdobić przedmiot, u mnie wybór padł na serwetkę Tea Time.  Serwetkę rozdzieliłam, pozostawiając jedynie pierwszą warstwę z nadrukiem.
 
4. Boki skrzynki, które wcześniej zagruntowałam białą farbą, po wyschnięciu pokryłam cienką warstwą Modge Podge Matt , rozprowadzając go pędzelkiem po całej powierzchni.
 
5. Kiedy klej lekko zaczął wysychać na boku pudełka równomiernie ułożyłam serwetkę.. Następnie na serwetce położyłam kawałek papieru do pieczenia i przy użyciu żelazka ustawionego na minimalną temperaturę przeprasowałam całość,zajmuje to kilka minut. Używając tej metody co jakiś czas unosimy papier do pieczenia i sprawdzamy, czy nic niepożądanego nie dzieje się z motywem. Jak dla mnie jest to najlepsza metoda oklejania wieczek, dużych,równym powierzchni, zawsze ją stosuje :)

6.  Kiedy motyw jest już przyklejony przy pomocy papieru ściernego (najlepiej takiego na kostce), usuwamy zbędne kawałki serwetki, które wystają poza przedmiot. 

7. Dla zabezpieczenia motywu całość pokrywam klejem. Na tym etapie używam kleju o bardziej wodnistej konsystencji, czyli kleju do serwetek, który nie dodaje  kolejnych zbędnych centymetrów, jedynie zabezpiecza motyw. Przy klejeniu na żelazko(punkt5) użyłam preparatu 3w1, według mnie lepiej się sprawdza przy tej metodzieOczywiście możemy kleić bezpośrednio nakładając klej na serwetkę(tylko jedna wierzchnia warstwa) ja tej metody nie uskuteczniam ;)
 
 8. Zaczynamy postarzanie :) Ciemną farbą malujemy miejsca, które później mają imitować przetarte elementy na drewnianej powierzchni. Robimy to maczając pędzel w odrobinie farby, następnie przeiągamy nim po całości, tak żeby nie zamalowywać drewna, pozostawiając jedynie smugi z farby.

 9. Ciemne plamy z farby po wyschnięciu przecieramy kawałkiem świecy.

10.  Dobieramy drugi kolor, ja wybrałam beżowy odcień (na zdjęciu niestety wypadł blado). I tak samo jak w punkcie 8 pędzlem przeciągamy po bokach skrzynki, pokrywając oczywiście wcześniej namalowane ciemne miejsca na skrzynce.

11. Kiedy jasna farba wyschnie, całość przecieramy papierem ściernym. W miejscach, które pokryliśmy wcześniej świecą jasna farba zacznie odchodzić, co daje na efekt przetarcia i starości (zdjęcie po prawej).

12. Wnętrze skrzynki oczywiście nie może pozostać surowe, więc ozdabiamy ją powtarzając te same kroki (punkty 8-11), jak przy ozdabianiu zewnętrznych części skrzynki.

13. Ważnym elementem przy wykańczaniu pracy, jest uzyskanie efektu "przejścia", pomiędzy zakończeniem motywu, a drewnianą powierzchnią . Przy skrzynce  używając tych samych odcieni farb co przy ozdabianiu boków, tuszowałam granice motywu, postarzając rant skrzynki.

14. O co chodzi z tymi kropkami ? ;) Mi nieodzownie kojarzą się one ze starymi fotografiami i punkcikami na nich, które wskazują na zużycie i  ich leciwy wiek. Kropki zawsze znajdują się na moich pracach, bo cóż innego jak nie one idealnie wpisuje się w postarzanie przedmiotów. Kropki zawsze robię przy użyciu rozwodnionej farby i pędzla z twardym włosiem. Bierzemy "pędzel pod włos" i strzelamy farbą, tam gdzie chcemy mieć wspomniane punkciki. Wydaje mi się, że bardziej popularne jest "kropeczkowanie" przy użyciu szczoteczki do zębów, u mnie ta metoda się nie sprawdziła, kropki były wszędzie tylko nie na 
przedmiocie ;)

15. Dna pudełek ozdabiam zwykle bejcą dobierając jej kolor do całości pracy, tak było też w tym przypadku, użyłam bejcy rustykalnej Dragona.

16. Jak wiadomo postarzania w postarzaniu nigdy za wiele, tak więc postanowiłam podkreślić ten efekt, poprzez zastosowanie pasty postarzającej Magich Touch. Jak widać przy użyciu palców wcierałam ją w wybrane miejsca, najciekawszy efekt wyszedł na samym motywie, czyli poziome paski po wcieraniu pasty, prawie jak stara fotografia ;)

17. Na koniec etap na który niektórzy czekają z uwielbieniem, inni podchodzą do niego ze wstrętem ;) Przyznam, że na początku nie przepadałam za lakierowaniem, ale chyba już do tego "dojrzałam" ;) U mnie na warsztacie niezmiennie lakier Flugger 20, który nakładam na prace miękkim, średnim pędzlem....myślę, że jeszcze jedna zużyta puszka i dojdę w tym lakierowaniu (prawie) do perfekcji ;)

W pracy użyłam:
http://decoupage-garden.com/image/cache/data/serwetki/IHR/L521700a-340x340.jpg


http://decoupage-garden.com/image/cache/data/preparaty/heritage/modge-podge-matt-heritage-small-340x340.jpg 

http://decoupage-garden.com/image/cache/data/preparaty/stamperia/DSC01517-340x340.jpg 

http://decoupage-garden.com/image/cache/data/preparaty/heritage/DSC_4138-340x340.jpg 


http://decoupage-garden.com/image/cache/data/preparaty/Dragon/bejca-do-drewna-rustykalna-dragon,big-340x340.jpeg 


http://decoupage-garden.com/image/cache/data/preparaty/flugger/TRAELAK-340x340.png 


***

Tak prezentuje się już gotowa skrzynka :)







Uff dobrnęłam do końca ;)
Na pewno większość z zaprezentowanych punktów można by było jeszcze rozwinąć,
ba! niektóre nadają się na oddzielne posty, ale to w swoim czasie :)
Dla tych którzy zajmują się decoupage nie pojawiło się tu nic odkrywczego,
może tutek będzie bardziej przydatny dla tych, którzy zaczynają dopiero swoją przygodę z decu :)


pozdrawiam, paniKa :)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

O bratku


Pierwszy wiosenny weekend zaliczony.
Piękna pogoda, rosnąca temperatura,
troszkę dłubania w ziemi, troszkę porządkowania...
a później już tylko błogie lenistwo :D

Żeby nieco przedłużyć weekend i pozostać w wiosennym klimacie, poniedziałkowy post sponsorowany jest przez bratki ;)

Zabierałam się do bratkowej pracy już dłuższy czas, żaden z motywów jakie miałam mi nie leżał ;)Jedne zbyt naturalne, kolejne zbyt przerysowane,marudziłabym tak bez końca, aż wreszcie trafiłam przez przypadek na te właściwe. Nie mogłam się powstrzymać i paczka serwetek jakby sama wskoczyła do koszyka ;) 

 Kiedy motyw już spoczął na wieczku pudełka dłuższą chwilę zastanawiałam się jak postarzyć to kolorowe szaleństwo ;)
Cieniowanie nie wchodziło w grę, więc postawiłam na mocne kropkowania, dwoma odcieniami łososiowym i ciemnym fioletem. Myślę, że udało się trochę stonować kolory i uzyskać efekt dość solidnego zużycia :)


 Boki pudełka ozdobiłam metodą suchego pędzla, przy użyciu trzech kolorów. Kolory dorabiałam dodając pigmenty do białej farby akrylowej, kolejno łososiowy i wrzosowy (takie same jak przy kropkach na wieczku), po wyschnięciu delikatnie je przetarłam. Na sam koniec również metodą suchego pędzla całość przyciemniłam brązową farbą akrylową,na bokach oczywiście też nie poskąpiłam kropek. Ostatecznie z połaczenia tych wszystkich farb, użytych przy ozdabianiu boków i wnętrza pudełka wyszedł całkiem ciekawy odcień, hmm śliwka węgierka? ;)


 
Nie da się ukryć, że motyw to 100% bratków w bratkach całość szczelnie wypełniona kwiatami po same brzeżki ;)  Pewnie dlatego zdecydowałam się jeszcze na dokładkę wypełnić bratkami również wnętrze ;)




Tym samym bratki uważam ekhm, za zaliczone ;) 
Oczywiście do następnego (decu) razu,
nigdy nie wiadomo co kuszącego wpadnie w ręce ;)

pozdrawiam,paniKa :)