Pora na zapowiadane DIY -
Imitacja kamiennych donic, czyli plastik odchodzi w niepamięć :)
Pomysł znaleziony w jednej z wnętrzarskich gazet długo czekał na realizacje,
ta była blokowana a to przez deszczową aurę, a to znowu przez brak czasu.
W końcu udało się i mogę się tym rewelacyjnym pomysłem z Wami podzielić :)
Jeśli chodzi o internetowe źródło tworzenia takich kamiennych donic, to jak dla mnie najlepsze jest to znalezione na stronie Maja w ogrodzie ~klik~
Oczywiście nie wymyśliłam niczego nowego jak na podlinkowanym wyżej filmiku, przedstawiam jedynie swoje spostrzeżenia, rozkładając całość na czynniki pierwsze ;)
Potrzebujemy :
zaprawy klejowej,
materiału, najlepiej płóciennego,
przedmiotu do ozdobienia donicy, misy, wiadra...
wody, miski do rozrobienia zaprawy, mieszadełka ;)
2. Materiał najlepiej płócienny, bawełniany, bez sztucznych dodatków, tniemy na długie kawałki, przykładowy 100-130cm długości, 20-30 cm szerokości. Chodzi o to, żeby materiał był cienki, wtedy szybciej nasiąka zaprawą, ale też naturalny, syntetyki ześlizgują się z doniczki, mają słabszą przyczepność.
3.Materiał zamaczamy w zaprawie. Żeby sobie ułatwić pracę, nie wrzucamy całego kawałka od razu do zaprawy, tylko zamaczamy go kawałkami. Dzięki temu całość będzie pokryta zaprawą, kiedy wrzucamy od razu całe płótno, pokrywa się ono tylko z wierzchu zaprawą, przy rozkładaniu zostają suche kawałki materiału, a nie o to nam chodzi ;)
4. Następnie z zanurzonego w zaprawie kawałka materiału zbieramy nadmiar zaprawy, ściągając ją z góry na dół.
5. Teraz tak naprawdę zaczyna się tworzenie donicy ;) Nasz cementowy kawałek materiału rozwijamy i zarzucamy na donicę. Na filmie proponowane jest ozdabianie zaczynając od dołu donicy. Jak dla mnie lepszą opcją jest ozdabianie od góry, wtedy materiał zatrzymuje się na rancie donicy, nie ześlizguje się i łatwiej jest już go formować.
6. Materiałem ozdabiamy donicę dookoła, podciągając go do góry, marszcząc, formując w dowolne esy -floresy. Materiał jest ciężki i kleisty więc idealnie się go układa no donicy.
7. Ostatnie poprawki już na "otulonej " dookoła materiałem donicy. Na tym etapie, jeżeli widzimy gdzieś jeszcze suche fragmenty materiału pokrywamy go zaprawą, uzupełniamy ubytki.
8. Donice odstawiamy do wyschnięcia. Moje schły zgodnie z zaleceniami producenta około doby, w pół cienistym miejscu, na noc przeniesione do garażu.
Z technicznych wskazówek:
Używałam 5kg zaprawy Atlas (widoczna na zdj .1) Takie opakowanie starczyło na ozdobienie dwóch wielkich donic, została jeszcze odrobina zaprawy, więc wykorzystałam ją do ozdobienia malutkiej doniczki ;) Bardziej ekonomiczne jest oczywiście opakowanie 25kg, ale dla przetestowania wybrałam mniejsze.
Do ozdobienia kolejnych doniczek (bo jak można poprzestać na tych,kiedy pomysł już wypróbowany i oko cieszy) użyłam Kleju do płytek Extra, Atlasu. Szczerze nie jestem z niego zadowolona, po nałożeniu jest dużo ciemniejszy od tego zamieszczonego na zdjęciach powyżej i co najgorsze dużo dłużej wysycha, nie polecam, lepiej sprawdza się ta pierwszy.
Przyznaje, że samo ozdabianie nie należy do najłatwiejszych, materiał jest dość ciężki i trudno się nim manewruje, ale już przy 3 ozdobionej doniczce jest łatwiej ;)
Największy minus tego sposobu ozdabiania donic,to to, że jest to naprawdę brudna robota. Potrzeba troszkę wolnego miejsca, żeby pozwolić sobie na taki bałagan, a później jeszcze to wszystko posprzątać ;)
Donice wystawione na deszcz oczywiście pod wpływem wody znowu ciemnieją, trzeba ponownie czekać aż wyschną, ale to może przeszkadzać jedynie w takiej jak u mnie surowej wersji, kiedy będą pomalowane nie będzie tego widać.
Zastanawia mnie jeszcze kwestia "przezimowania", co się stanie, kiedy zostaną pozostawiona na zimę w ogrodzie . Przetestujemy i to, w końcu zaprawy są przeznaczone do użytkowania na zewnątrz i są mrozoodporne.
A tak prezentują się już wyschnięte donice, w kwiatowych aranżacjach, posłużyły jako osłonki na inne doniczki .
Kolejne mam zamiar postarzyć i wykorzystać ich fakturę :)
Jak dla mnie pomysł jest rewelacyjny, zwykle plastikowe, nieciekawe doniczki możemy zamienić w coś oryginalnego:)
Ja pozostawiłam je w takim cementowo-kamiennym, surowym wydaniu. Możemy je oczywiście dowolnie pomalować, dokleić jakieś ozdobniki, szyldzik, dostosowując do klimatu jaki mamy w ogrodzie , czy też na balkonie.
Jak widać po najmniejszej "poziomkowej " doniczce, możemy też udekorować te znajdujące się w mieszkaniu, fajnie prezentowałaby się w takim wydaniu podłużna donica na zioła :)
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do tego, żeby co nieco otulić ;)
pozdrawiam, paniKa :)
super fajny pomysł - a u mnie i jednego i drugiego ci u dostatek :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zrobiłam doniczki z ornamentami
i zastanawiałam się jeszcze nad ich wykończeniem
pozdrawiam
Grzechem więc by było nie wykorzystać dobrodziejstwa i donic i materiałów ;) Na upartego i z materiału można stworzyć jakiś ornament -aplikacje ;) pozdrawiam
UsuńPodziwiam wszystko co wychodzi spod Pani rąk!!! Szkoda,że chowa się Pani na zdjęciach :P
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach pozuje moja Mama, niestety modelka nie zdecydowała się na pokazanie niczego więcej ;) Po fotorelacji i ja miała okazję się ubrudzić niczym dziecko i ta rola była zdecydowanie fajniejsza ;) A zamiast pani Karolina z zupełności wystarczy ;) pozdrawiam cieplutko
UsuńBardzo dziękuję za tak szczegółowy opis :)
OdpowiedzUsuńNo po prostu rewelacyjny pomysł :))))
Pozdrowionka :)
Uwielbiam takie pomysły, naprawdę wielki szacunek dla osób, które wymyślają takie cuda, zrobić coś z niczego to jest to! :) Dziękuje za odwiedziny, pozdrawiam :)
UsuńNo świetnie po prostu... wspaniale... już się widzę upapraną po uszy w zaprawie i wszystko dookoła też... pomysł jest wspaniały, rady praktyczne bardzo pomocne i oczywiście nie wytrzymam, żeby nie spróbować, bo wielkich donic po choinkach mam kilka :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie ma większej frajdy, kiedy inni doceniają twoją pracę i czują się zainspirowani do działania, dziękuje :) Donice po choinkach są idealne, jest na czym poszaleć, w efekcie końcowym wyglądają na swój sposób majestatycznie ;) pozdrawiam
UsuńSłyszałam o takim sposobie odnowienia donic od koleżanki, ale nie widziałam efektu końcowego. Twoje wyszły świetnie. Z pewnością to brudna robota, ale dla takich efektów warto się trochę pociapać w zaprawie.
OdpowiedzUsuńPS. Spostrzeżenie koleżanki, która produkowała takie donice - świetnie nadają się stare bawełniane t-shirty (100% bawełna). Jak wykorzystuje się tkaninę z mieszanką poliestru to donica szybciej się niszczy.
Pierwszy raz spotkałam się z tym pomysłem przeglądając jedną z wnętrzarskich gazet.Jak to zwykle bywa, wszystko ładnie wyglądało (jak to na obrazku) więc i chęć przetestowania tym większa była ;)
UsuńDziękuje za wskazówkę, po przetestowaniu kilku materiałów zdecydowanie najlepiej sprawdzają się te z naturalnych włókien. Jak się będą zachowywać w eksploatacji czas pokaże, póki co deszcz ich niestety nie oszczędza ;) pozdrawiam
Superowe DIY:) Efekt rewelacyjny:) Ja kiedyś robiłam podobne, ale w wersji mini. Doniczki ozdobione koronką umaczaną w gipsie. A ciekawi mnie jakby tak Jutę umaczać w gipsie.....musze spróbować, może pokazę na blogu jeśli pomysł wypali:) Twoje donice to wspaniały domek dla poziomek......:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuje :) Pomysł z koronką fajnie by się sprawdził przy takich donicach, choćby do aplikacji, taka grubsza z wyrazistym wzorem, to jest pomysł! :) Myślę, że juta się sprawdzi i stworzy dobre spoiwo, ale o tym mam nadzieję się już wkrótce przekonać u ciebie na blogu ;) pozdrawiam cieplutko!
Usuńbardzo ciekawy pomysl i ładnie opisane diy! gdyby nie mój spory ciążowy brzusio zapewne skusiłabym się sprobowac i nie omieszkała pacnąc tego białą farbą i postarzyć trochę:) swietna alternatywa dla zwykłego plastiku. jeśli mogę to pochwale się moją przeróbką plastikowych donic:) http://decorose.blogspot.com/2013/05/summer-flowers.html
OdpowiedzUsuńCuda wyczarowałaś z tych plastikowych donic :) Jak widać to niepozorne tworzywo ma w sobie potencjał :) Jak maleństwo pojawi się na świecie i nieco podrośnie,już będziesz mogła troszkę twórczo poszaleć ;) A obserwując twoje działania, to na pewno sporo pomysłów czeka na realizacje :) pozdrawiam cieplutko
UsuńKamienne donice są tez moim marzeniem :) Myślę, że odpowiednio podbarwione będą jeszcze fajniejsze :)
OdpowiedzUsuńChoćby nie wiem jak plastikowa donica była wymyślna, tłoczona, udziwniona to pozostanie tylko plastikiem, więc taki kamuflaż jest dla tego tworzywa zbawienny ;) Fajnie sprawdziłaby się w ich wykończeniu farba kredowa, do tego jakieś patynowane uzupełnienia :) pozdrawiam
UsuńI ubranko dla staroci gotowe, super :)
OdpowiedzUsuńPlastikowe brzydale dostały drugie życie ;) pozdrawiam
UsuńZainspirowały mnie te dzieła. Nie wiedziałam jak pokryć plastikową donicę masą cementową - a to jest świetny sposób na otrzymanie ciekawej faktury.
OdpowiedzUsuńDzięki za inspirację :)
Cała przyjemność po mojej stronie :) Ja tylko podaje pomysł dalej, warty wypróbowania, no i sezon ogrodowo-balkonowy w pełni, więc kiedy jak nie teraz ;) Dziękuje za odwiedziny :) pozdrawiam
UsuńŚwietny pomysł z tą zaprawą. Bardzo fajna rzecz. Muszę to kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńAniu dziękuje :) Koniecznie wypróbuj, zarąbista zabawa, o efektach końcowych już nie wspominając ;) pozdrawiam
UsuńTwoje pomysły ciągle mnie zaskakują!! Jesteś tak kreatywna!!! Miałabym małą prośbę. Trochę się krępuję, bo nie mam jak się odwdzięczyć. Chciałabym Ciebie prosić o dodanie mojego bloga do obserwowanych przez Ciebie, aby móc poznać opinię o moich pracach Twoich wspaniałych obserwatorów? Czy byłoby to możliwe? Pozdrawiam i z góry dziękuję. Wspaniały blog prowadzisz - nie tylko pokazujesz co zrobisz, ale także bezinteresownie pomagasz innym doskonalić się. Tak trzymaj!!!
OdpowiedzUsuńPo to zostało stworzone to miejsce, żeby móc pokazać innym swoje prace, ale też dzielić się pomysłami, radami :) Aleja Inspiracji już dawno jest dodana do moich obserwowanych :) Dziękuje za wszystkie ciepłe słowa :) pozdrawiam
UsuńJesteś niezwykle kreatywna,z przyjemnością Cie poobserwuję:)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie w moich przetarłosiowych progach ;) Bardzo mi miło, że zostajesz tu na dłużej :) pozdrawiam
UsuńWitam dopiero dzisiaj trafiłam na Twojego bloga...ale oczywiście zostaję...sama uwielbiam "kombinować"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jola.
Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńi jak po zimie?
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!!! cudne te donice 😃
OdpowiedzUsuńMinęły dwa lata- jestem ciekawa, jak sprawują się donice?
OdpowiedzUsuńDonice genialne, a jak się trzymają po deszczu i śniegu?
OdpowiedzUsuńNo i genialny pomysł :D Tylko już teraz mi się nie opłaca robić :) Może w przyszłym roku
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie, a jak z wytrzymałością?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł zwykłe donice ogrodowe zmieniamy w coś niepowtarzalnego :)
OdpowiedzUsuń