Czwartek minął w mgnieniu oka,
jednak coś namacalnego po nim u mnie zostało.
Stworzona w przypływie weny twórczej...
no dobra, nudziło mi się
i musiałam
coś zmajstrować :D
Osłonka na doniczkę w bardzo oryginalnym wydaniu. O ile sam pomysł na imitację pompy i do tego czegoś jakby miednicy, czy tez drewnianej balii, trafiony w 10, to zachwytów nad jakością tegoż drewienka o wiele mniej. Ale taką zdobyłam, taką mam ;)
O tym, że często w pracach przemycam kolor miętowy większość z Was na pewno już wie, osłonce też się oberwało na miętowo, ale taka właśnie mi się widziała :)
Na początku drewniane elementy ozdobiłam kolorem miętowym metodą suchego pędzla. Gdy farba zaczęła wysychać, papierem ściernym o dużej ziarnistości chciałam przetrzeć całość. No właśnie chciałam... Bo efekt jaki osiągnęłam to wcieranie poprzez przecieranie ;) Pojęcia nie mam z jakiego drewna są robione te ultralekkie osłonki, sklejka, jakaś płyta pilśniowa? W każdym bądź razie przecierając miętowe maziaje, kolor zaczął się wcierać w drewno i ciemnieć o jakieś dwa tony, wszystko za sprawą drewna na osłonce, które zaczęło wchłaniać farbę. W efekcie końcowym wyszła przyciemniona mięta farba i widoczny na zdjęciu miodowy odcień drewna :)
Nie da się ukryć, że najfajniejszym elementem całej osłonki jest imitacja starej, żeliwnej pompy do nabierania wody. W wersji pierwotnej nie wyglądała ona zbyt zachęcająco, ale nałożenie miętowej farby, a następnie przetarcie całości sprawiło, że wygląda już na bardziej wiekową :)
Czarne metalowe obejmy, które ściskają całość nijak nie pasowały mi do miodowo-miętowej reszty, więc przerobiłam je na miedziane, przy pomocy pasty pozłotniczej. Żeby ta za bardzo się nie odcinała od całości, przetarłam ją miętowym kolorem.
Wnętrze osłonki delikatnie ozdobiłam rozwodnioną bejcą, dodatkowo na całości pokusiłam się o brązowe kropki, dla podkreślenia zużycia materiału ;)
Wnętrze wypełniają oczywiście poziomki !
Widać już pierwsze zalążki owoców, jeszcze chwilka,
jeszcze momencik i już będzie co zrywać z krzaczków ;)
Niedługo podzielę się z Wami genialnym pomysłem na DIY.
Jak zwykle będzie coś za przysłowiowy grosik,
coś na balkon, do ogrodu, w mieszkaniu też się przyda....
Nic więcej nie powiem ;)
Błogiego lenistwa dla tych którzy wypoczywają
i wytrwałości dla tych, którzy dzisiaj ciężko pracują ;)
I niech tytuł posta pogodowo się spełni!
pozdrawiam, paniKa :)