Witajcie :)
Po tych kaloszkowych inspiracjach na troszkę mnie wywiało,
ale sami rozumiecie, że dobre buty to podstawa,
więc tak dreptałam i dreptałam... ;)
więc tak dreptałam i dreptałam... ;)
Dziękuje Wam za tyle cudownych komentarzy
pojawiających się zarówno tutaj, jak i u Ani na blogu :)
Sezon ogrodowo - balkonowy w pełni, więc pomysł na bucikowe osłonki jak najbardziej na czasie.
Żeby nie było, wypatruje Waszych interpretacji tych kaloszkowych, rowerowych i drabiniastych Kobitki :D
Dzisiaj to co tygryski lubią najbardziej czyli decoupage na drewnie :) Małe, prostokątne pudełko w romantycznym, subtelnym wydaniu.
Do ozdobienia pudełka użyłam serwetki z kolekcji Pawia, podobnej do tej ~klik~ Wersji z niezapominajkami nie mogłam odnaleźć na stronie producenta, jednak obie odsłony tej serwetki są ciekawe, fajnie skomponowane w patchworkowym wydaniu :)
Wieczko dość mocno postarzyłam, jak dla mnie było zbyt cukierkowe, ale odrobina kropek i cieniowanie woskiem barwiącym spowodowało, że motyw stał się bardziej leciwy :)
Boki pudełka są ozdobione techniką suchego pędzla (kolor niebieski) i dodatkowo miejscami przetarte woskiem barwiącym.
Zamknięcie i zawiasy postarzyłam malując a właściwie delikatnie tapując je niebieskim odcieniem,następnie nakładając na te elementy wosk barwiący.
Postaram się w najbliższym czasie stworzyć oddzielny post o postarzaniu woskiem i tam bardziej szczegółowo to opisać :)
Wnętrze pudełka ozdobiłam tą samą serwetką, pomalowałam w odcieniach zbliżonych do niezapominajek na wieczku pudełka(na zdjęciu niestety wyszło o wiele jaśniejsze) i oczywiście również solidnie postarzyłam.
Do tego lakier i pudełeczko na drobiazgi gotowe. Swoją drogą to maleństwo przypomniało mi, że przy ozdabianiu takich z pozoru niewielkich powierzchni schodzi się całkieeem długo ;)
Aktualnie jestem szczęśliwą posiadaczką kilku ciekawych "łupów" do przerobienia, ale o tym będę Was informować na bieżąco :)
A i najważniejsze mam dla Was 2 złe wiadomości...
Zrobiłam kolejny rowerowy kwietnik, mój braktowóz ma już konkurencje :D
To tak w ramach prezentu na Dzień Mamy, ehh jej uśmiech bezcenny!
A druga zła wiadomość, został mi jeszcze jeden "góral" :D
Więc jeszcze trochę Was pozanudzam tymi rowerowymi akcentami, ale to za jakiś czas ;)
pozdrawiam,
słoneczka życzę!!
paniKa :)
Prześliczne!
OdpowiedzUsuńSama mam już tę serwetkę ale troszkę inny pomysł.
Rowerowy kwietnik bardzo mi się podoba ;D
pozdrawiam
Z przyjemnością obejrzę twoją wersje "patchworkowego pawia" ;) Dziękuje za cudowny komentarz i odwiedziny :) pozdrawiam
UsuńSuper to pudełko.
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała nauczyć się tej Twojej techniki,
tym bardziej z niecierpliwością będę czekała
na post o postarzaniu woskiem.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuje :) Postarzanie woskiem wbrew pozorom jest bardzo łatwe, rozgryziemy ten temat wkrótce ;) pozdrawiam
UsuńPrzepiękne :) Podziwiam zarówno odwagę w tym postarzaniu - mnie jakoś zawsze jej brak - jak i efekty :) Na kurs czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńZ tą odwagą to bywa różnie, czasem widząc efekt końcowy nie wiem,czy przypadkiem za bardzo nie poszalałam ;) Ale właśnie w takim maltretowaniu jeśli chodzi o decu czuje się najlepiej :) pozdrawiam
UsuńToś zrobiła z niego staruszka :)
OdpowiedzUsuńStarałam się jak mogę ;) pozdrawiam cieplutko
UsuńMnie osobiście możesz zanudzać, bo uwielbiam te nudy na Twoim blogu:) Skrzyneczka cudna, też lubię ten motyw serwetki. Twoje postarzenia przedmiotów są tak idealne, wspaniale to robisz:)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ja też takie nudziarstwo lubię ;) Ślicznie dziękuje, bardzo cenne słowa, tym bardziej od osoby, która sama tworzy cudeńka! :) pozdrawiam
UsuńPaniKa, zostaw jakiś rower do jeżdżenia ;) Pudełeczko bardzo romantyczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMartuś zostały jeszcze (albo tylko) dwa do jeżdżenia ;) Ale jak tak patrzę na tą moją metaliczną damkę, to strasznie blado wypada przy tych kolorowych bratkowozach ;) Już o tym wspominałam,ale marzy mi się miętowa damka... Ślicznie dziękuje za odwiedziny, pozdrawiam :)
UsuńJeśli chcesz spróbować decupage, to musisz się liczyć z tym, że to wciągaaa, żeby nie było, że nie ostrzegałam ;) A widać potencjał, kreatywna kobitko, cuda na twoim blogi właśnie podpatruje :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekny efekt. Wpasuje sie ciekawie prawie do kazdego wnetrza. Swietnie wykorzystana technika postarzania a wiec i efekt calkowity - oszalamiajacy:)
OdpowiedzUsuńWidzę ją na bielonej komodzie, albo toaletce w stylu shabby chic :) Ślicznie dziękuje i pozdrawiam cieplutko :)
Usuńprzepiękna szkatułka! uwielbiam takie retro motywy, trochę podstarzane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Versalki :)
Miło mi powitać w moich skromnych progach :) Widzę, że Versalka podobnie czuje, więc przetarło się ją podpatruje ;) pozdrawiam :)
Usuń