Ogrodowych inspiracji ciąg dalszy :)
Jak już zauważyliście uwielbiam robić coś z niczego, wykorzystywać przedmioty, które wydawać by się mogło do niczego się już nie nadają - nic bardziej mylnego!
Dzisiaj KALOSZE!
A właściwie kaloszki, ale nie byle jakie, bo moje - Karolciowe ;)
Takie oto kaloszki widziałam kilka lat temu na jednym ze skandynawskich blogów, co prawda tamte były cudne, kolorowe i same w sobie, przyczepione gdzieś na płocie stanowiły rewelacyjny dodatek do ogrodu.
Moje nie tak piękne, ale jako baza do decoupage - idealne.
A więc po kolei. Zaczęłam oczywiście od zagruntowania tego niezbyt ciekawego, oryginalnego koloru,użyłam białej farby akrylowej. I tu pojawił się maleńki problem, zapewne zaszła jakaś reakcja między farbą a gumą. Całość kleiła się nawet po tygodniu od pomalowania, być może to mój błąd powinnam użyć podkładu.
Zwątpiłam co może dziać się przy dalszym ozdabianiu, jednak obyło się bez żadnych rewelacji. Dodatkowo musiał zaszpachlować buziaczki, czyli aplikacje znajdujące się na bokach butów.
Pierwszy pomysł na buta to zrudziały kalosz, czyli terakotowa imitacja, przy użyciu pasty strukturalnej Stamperii ~klik~
Motyw wybrałam w ciepłych odcieniach, chciałam do dopasować do kolorystyki pasty. Idealny okazał się motyw z ceglastymi kwiatami i ukrytym pomiędzy nimi ptakiem ~klik~
Pastę aplikowałam oczywiście przy pomocy palców, co prawda ręka nieco zrudziała, ale pasta idealnie zmywa się przy użyciu wody z mydłem. Jeśli chodzi o aplikacje, to wcierałam ją w czubek buta, nakładając niewielką ilość na palec. Pasta dobrze się rozprowadza, wysycha dość szybko i ma niewyczuwalny zapach.
Jak dla mnie pasta jest wielkim odkryciem, najlepiej widać to na zdjęciu z doniczką. Doniczka z terakoty i but ozdobiony pastą imitującą terakotę - różnicy nie widać, naprawdę jestem pod wrażeniem.
Tam gdzie pasty nałożyłam nieco więcej, pod wpływem zaginania się buta powstały spękania, efekt uzyskany dość przypadkowo, ale wart zapamiętania ;)
Nosek buta, który w całości pokryty jest pastą dodatkowo przetarłam niebieskim odcieniem zbliżonym do tego na motywie, całość pokropkowałam rdzawym, żółtym odcieniem. W bucie pojawiła się oczywiście roślinka, moja ulubiona poziomka, a jakże by inczej ;)
Drugi kalosz w nieco romantycznej odsłonie, ozdobiony pastą imitującą cement ~klik~
oraz pastą Soffice Stamperii ~klik~
Przy "romantycznym bucie" postawiłam na wykorzystanie wypustek jakie posiadały buty i podkreślenia ich właśnie pastami, efekt cementu nałożyłam na pasek przechodzący dookoła kalosza. Pasta imitująca cement rzeczywiście przypomina go w 100%, gdyby rozrobić zaprawę murarską i postawić obok pastę, nie byłoby różnicy ;) Pastę aplikowałam również palcami, jeśli chodzi o wysychanie i zapach to tak samą jak przy opisywanej powyżej - szybkoschnąca i bezzapachowa. Jedyna różnica, to pasta imitujaca cement ma ziarnistą strukturę, daję nam efekt chropowatości, pasta terakotowa jest gładka.
Pastę nieco wybieliłam farbą akrylową, cement nieco gryzł się z moim kwiatowym motywem;)
Wystającą cześć doniczki (która przy rdzawym bucie wkomponowała się idealnie w całość), musiałam tutaj zatuszować. Użyłam do tego pasty Soffice. Pasta ma konsystencje śmietany, kolor właściwie również ;) Jest zdecydowanie rzadsza od past opisanych powyżej i dłużej od nich schnie. Dodatkowo ma połysk, myślę, że idealnie sprawdzi się do tworzenia reliefów. Na potrzeby ozdabiania kaloszka, lśniącą biel pasty postarzyłam szarą farbą akrylową.
Całość pokropkowałam szarą farbą, a następnie pokryłam kilkoma warstwami lakieru akrylowego ~~ klik~
Na koniec zasadziłam oczywiście poziomkę a co! ;)
Kolejny z pomysłów DIY na coś oryginalnego.
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu, tylko bez szaleństw,
poczekajcie aż dzieci buciki już schodzą, nie zabierajcie im nowych! ;)
A może by tak zabrać się da długie kalosze, tu dopiero jest na czym poszaleć :)
Już wkrótce kolejna majowa inspiracja,
tym razem w wykonaniu Impresji.
pozdrawiam, paniKa:)
W pracy użyłam:
serwetka
serwetka
pasta efekt cementu
pasta efekt terakoty
miękka pasta Soffice
lakier Flugger
W pracy użyłam:
serwetka
serwetka
pasta efekt cementu
pasta efekt terakoty
miękka pasta Soffice
lakier Flugger
Cudowne diy, fantastycznie to wszystko zrobiłaś, jestem zachwycona:) Co za efekty i dopracowanie, masz mega zdolności do uzyskiwania starości.....dzięki tez za linki do past, muszę je sobie pobróbować, to bardzo wazne jeśli kupuje się coś co ktoś inny już wypróbował:)Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńKaloszki w swojej urodzie powalają!!! Cudne są.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dodatki, na mojej działce królują od lat i nie ma osoby która by nie zwróciła na nie uwagi:)))
GENIAL
OdpowiedzUsuńSkąd czerpiesz tak wspaniałe inspiracje do swoich prac. Ja bym nigdy nie wpadła na pomysł ozdabiania kaloszy. Widzę, że dysponujesz wspaniałymi materiałami o których ja nawet nigdy nie słyszałam - np te pasty strukturalne imitujące terakotę i cement. Więcej takich cudów posiadasz? Musisz mi koniecznie opisać, jakie materiały fajne posiadasz jeszcze.
OdpowiedzUsuńPomysły biorą się z niczego...czyli z głowy :D Dzięki Dream Teamowi mam możliwość testowania niektórych preparatów i staram się na bieżąco dzielić z Wami spostrzeżeniami. Nie sztuką jest wydać na coś sporo kasy i patrzeć jak zawartość słoiczka niszczeje, tylko kupić już coś sprawdzonego. Mam nadzieję, że chociaż niektórych z Was przekonuje do zakupu przetestowanych preparatów, bo co tu dużo gadać, nie poleciłabym byle czego :) Wiolu jeżeli tylko masz jakieś pytania, służę radą, nie ma to jak wymiana doświadczeń, nawet ta drogą mailową jest cenna ;) pozdrawiam
UsuńŚwietny pomysł na stare kalosze.Wyszły fajne oryginalne osłonki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI który tu wybrać? :) Bardzo fajne kaloszki i dzięki za info o pastach :)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog i przecudne prace pełne inspiracji...cieszę się, że tu trafiłam.
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłów i zapraszam do mnie w wolnych chwilach http://www.maisondereve-pl.blogspot.com/ .
Dziękuje za odwiedziny i tyle ciepłych słów :) a przy okazji za ujawnienie swojego cudownego bloga, już pozwoliłam sobie podczytywać ;) pozdrawiam
Usuń