Witajcie :)
Czy przypadkiem, żegnając się z Wami
w ostatnim poście,
nie użyłam słów:
do zobaczenia po weekendzie...
Szkoda tylko, że nie dodałam po którym ;)
Wybaczcie mi to chwilowe milczenie,
ale jakieś choróbsko się do mnie przyczepiło
i tak od pierwszego,
z mniejszym lub większym natężeniem,
ciągnie się do jednenastego ;)
Jako, że z sił opadałam, to i moje postarzanie jakby bardziej subtelne ;) Najlepszym dowodem na to, jest skrzyneczka, którą dzisiaj prezentuje :
Skrzyneczka w wesji pierwotnej była pudełkiej z przesuwnym wieczkiem, które trafiło do mnie uszczerbione, jedna z prowadnic po której powinno mknąć wieczko pudełka było wyłamane.
Tak więc zrównałam boki pudełka, szlifując pilnikiem różnice poziomów na bokach pudełka. Wychodzi to nie najlepiej,pudełko ze sklejki "rwie się", przez co powstają kolejne nierówności.
O takiej skrzyneczce pisałam już tutaj ~klik~, tym razem postanowiłam te nieco pofalowane, nierówne boki przykryć materiałem.
Materiał to poszewka na poduszkę w drobne kwiatuszki, nie mogłam się oprzeć i jej nie użyć ;)
Wycięłam potrzebny kawałek materiału, zostawiając spory zapas, żeby materiał dobrze się układał.
Następnie włożyłam ciężki przedmiot do skrzynki, który obciążył materiał, przez co ten się nie unosił i nie kosił ;)
W pierszej wersji zaczęłam kleić na klej na gorąco, jednak nie polecam tej metody. Klej z pistoletu zbyt szybko działa i nie mamy możliwości oderwania materiału i ewentualnych poprawek.
Nauczona tym doświadczeniem ;) użyłam w drugim podejściu kleju introligatorskiego i małymi partiami, tworząc zakładki, falbanki kleiłam materiał do drewnianych brzegów, kawałek po kawałeczku.
Boki pudełka ozdobiłam beżową serwetką w kropki (znowu te kropki!). Kleiłam na delikatnie zagruntowane białą farbą boki, przez co miejscami widoczne są słoje drewna.
Boki delkitanie
przetarłam i pokropkowałam, a łącznikiem między kwiecistym środkiem, a
beżowymi bokami został oryginalny uchwyt, czyli bawełniany, gruby sznur
:)
Szybki i łatwy sposób
na reanimowanie nieco uszkodzonego pudełka :)
Skrzyneczka idealna do pokoju dziecka,
sprawdzi się jako pojemnik w łazience,
czy wreszcie jako koszyczek na pieczywo
(łatwo wytrzepać z niego okruszki ;).
Dobrego tygodnia dla Was
i zdrówka dla tych,
którzy jak ja należą do tych pociągających ;)
paniKa:)
Efekt końcowy cudowny,a ten materiał w różyczki jest śliczny.
OdpowiedzUsuńPiękne pudełko i zgadzam się materiał w różyczki jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne pudełeczko, bardzo podobają mi się kropkowane boki :)
OdpowiedzUsuńFajnie pomyślane. Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńJak zwykle zaskoczona pomysłowością! świetne to jest !
OdpowiedzUsuńJest piękne:) Nawet podczas chorowania potrafisz czarować:) Wracaj do zdrowia Kochana:)
OdpowiedzUsuńCudowne:), ale to żadna nowość u Ciebie...
OdpowiedzUsuńJa takie pudełko wykorzystałabym do ciepłych bułeczek na śniadanko, nie jest oklepane i zawsze coś przyjemnego dla oka:)
Buziaki:)
Bardzo fajny pomysł i świetnie wykonany. Jak dla mnie to kropeczki w twojej wersji możesz serwować codziennie ;)
OdpowiedzUsuńA sznur? To po prostu clou tej pracy :)
Super pomysł, pudełko wygląda bardzo ładnie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA mi się bardzo podoba ta skrzyneczka pomimo,że jest mniej niż zawsze postarzona ....uroczy materiał:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam gorąco za odwiedziny i życzenia :) Jak tylko moje mięśnie przestaną skrzypieć, a głowa stanie się nieco lżejsza wracam z nowym postem :)
OdpowiedzUsuńPs. Dla tych niewtajemniczonych, powyżej opisane objawy to nie kac tylko przeziębienie :D
Pozdrowień moc!
Cudeńko , pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńswietna skrzynka, bardzo mi sie podoba pomysl polaczenia tkaniny i decu!
OdpowiedzUsuń