Witajcie.
Serdecznie Wam dziękuję za odwiedziny i tak ciepłe przyjęcie mnie po tej dłuuuuuuugaśnej przerwie. Jesteście niesamowici! Po stokroć Wam za to dziękuję :)
Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować pierwsze u przetarło się złocenia przy użyciu folii. Takie niewielkie, skromne, ale strasznie wciągające i już wiem że będą kolejne.
Ozdobiłam cukiernicę. Jedną na swoim koncie już mam, można obejrzeć ją tutaj~klik~. Jak widać są zupełnie w innym stylu.
I o ile pierwsza miała przeznaczenie zgodne z jej nazwą (nie lakierowałam jej wnętrza), to dzisiejsza jej odsłona ozłocona została również wewnątrz i stała się bardziej pudełkiem na biżuterię niż z przeznaczeniem do celów spożywczych ;)
Zapewne jesteście ciekawi jak podeszłam do tego przedsięwzięcia. Jak to zwykle u mnie bywa intuicyjnie i dość spontanicznie. O złoceniach to ja wiem tyle co sobie na nie popatrzę na różnych to blogach a wręcz wybałuszę gały jednocześnie zbierając szczękę z wrażenia patrząc na to co pojawia się w tym temacie u Deququ, Ma.ryski, Viki. Czy ostatnio u Grażynki, która cudnie (jak zawsze zresztą) opisuję u siebie na blogu swój pierwszy złoceniowy raz ;D
Jak to było w moim przypadku? Pudełko dostało beżowy kolor i odstało swoje, czekając jak się okazało na lepsze - złote czasy. W niedziele wytargałam z szuflady folię w arkuszach i klej do złoceń. Nie będę można pisać, że czekały one lat dwa na swój debiut. Ok, już napisałam. Poszło w świat, że wieki całe się do tego zabierałam. Bywa i tak ;)
No więc rwałam to złotko z arkusza i w kilku miejscach pacnęłam tymi skrawkami folii na miejsca pokryte wcześniej klejem. W połowie paćkania przeczytałam iż producent napisał że paniKa powinna po tym paćkaniu odczekać 20 min i dopiero przykleić na to folię. No ale cóż mi po tym jak ja instrukcję już po a właściwie w trakcie przyswoiłam ;)
Folia się przykleiła. Puzdreko w złote łatki było, więc tak sobie pomyślałam, że potrzebny a wręcz niezbędny jest tu jakiś wyjątkowej urody motyw. Sięgnęłam po niego do przegródki z serwetkami odłożonymi na później "bo tej serwetki szkoda :D" O tym dziwnym kategoryzowaniu serwetek już kiedyś pisałam, ale na pewno nie jestem w tym osamotniona. I tak wybór padł na motyw złoto i czerń, tu liść się mieni, tam kwiat w rozkwicie.
Motyw pokrył całe pudełko. Kiedy całość wyschła delikatnie go przetarłam. Otrzymałam sprany motyw i wydobywające się spod niego gdzieniegdzie złotko.
Kolejny etap to już nakładanie folii na motyw. Ok, przyznaję tu też tych 20 minut nie odczekałam. Wręcz doczekać się nie mogłam kiedy znowu będę mogła przetrzeć to złotko, sponiewierać, co by spatynować całość :) Żeby podbić wspomniany efekt miejscami dodałam jeszcze patyny Ideii 475- Bronze, która najlepiej jest widoczna wewnątrz i na spodzie pudełka. A na dokładkę użyłam złotka w płynie DEKORfin -814, efekt końcowy zadowalający, ale okrutnie ten preparat jest drażniący i nie ma co ukrywać śmierdzi okrutnie.
Całość tworzyłam na spontanie, czyli tak jak lubię najbardziej. Być może trzymając się dekalogu złocenia (o ile coś takiego istnieje) wyszło by lepiej. A może skupiając się na tych wszystkich technicznych szczegółach tak bym się spięła, że drżące ręce niewiele by zdziałały ;) Jedno jest pewne sprawiło mi to ogromną frajdę. Polecam tym wszystkim którzy być może podobnie jak ja wiedzę w tym temacie mają niewielką, szuflady mają wypełnione nieużywanymi dotąd preparatami, ale chcą spróbować czegoś nowego i choć w niewielkim stopniu ozłocić sobie życie :)
Pozdrawiam Was gorąco,
paniKa :)
Może i małe, ale jakie efektowne :)
OdpowiedzUsuńMałe bo eksperymentalne ;) Tym bardziej się cieszę, że się spodobało. Pozdrawiam gorąco.
UsuńŚliczna cukiernica. Ach dech mi zaparło.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Dziękuję za odwiedziny, pozdrowień moc.
UsuńFolię kupiłam jakiś czas temu, też z przeznaczeniem na później. Teraz to obowiązkowo coś muszę okleić. Musowo!
OdpowiedzUsuńOby to Twoje później zrealizowało się jak najszybciej ;) Teraz wiem, że za długo z tym zwlekałam a przecież tyle rzeczy można przy pomocy tej folii ciekawie ozdobić. Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam.
UsuńNo, no, no. Cudeńko prawdziwe.
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :) Pozdrowień moc.
Usuńfajnie wyszła
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się że się podoba. Pozdrawiam gorąco.
Usuńwyszło super, piękny zestaw czerń plus złoto
OdpowiedzUsuńNie dość że debiut z tą folią, to jeszcze kolorystyka u mnie niespotykana. Za czernią w decu nie przepadałam, ale w połączeniu ze złotem, szczególnie tak spatynowanym jestem jak najbardziej za :) Serdecznie dziękuję za odwiedziny,pozdrawiam.
UsuńRewelacyjna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam cieplutko.
UsuńNo i Twój debiut zaliczony możesz śmiało dopisać się do listy, kolory piękne ;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, żeby mnie nie kusiło jeszcze połączenie tego złota z turkusem, ale to w swoim czasie ;) Dziękuję za odwiedziny, pozdrowień moc.
UsuńŚwietna praca, podoba mi się połączenie czerni ze starym złotem ! :)
OdpowiedzUsuńsuper przytarte :D
Przytarło się musowo ;) Cieszę się, że całość ze sobą gra i się podoba :) Dziękuję i pozdrawiam cieplutko.
UsuńŚwietnie to cukiernico-pudełko wyszło!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie złotnicze łachania i czochrania - Twoje ogromnie mi się podoba :)
Jestem pod wrażeniem!
Te moje pierwsze łachania i czochrania to troszkę ubogie krewne tych wszystkich cudowności, które można u Ciebie obserwować ;) Tym bardziej mi miło, że spotykają się z tak pozytywnym komentarzem z Twojej strony :) Ogromnie się cieszę, pozdrawiam serdecznie.
UsuńMałe, ale moc ma:) Śliczne!
OdpowiedzUsuńMałe też chcę czasem zabłysnąć ;) Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam gorąco.
UsuńŚliczna cukiernica. Ja jestem w posiadaniu pierwszej. Jest taka śliczna, że ciągle służy jako ozdoba, ale nie powiem kilka razy użyłam jej do czego była przeznaczona. Budziła zachwyt oglądających. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńAleż mi miło czytać takie słowa :) Cieszę się Janeczko, że cukiernica Ci służy i spełnia swoją funkcję :) Pozdrawiam cieplutko :)
Usuń..i kolejne cudeńko poczyniłaś....świetna cukiernica ale też może służyć jako puzderko na drobiazgi :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń