poniedziałek, 15 kwietnia 2013

O bratku


Pierwszy wiosenny weekend zaliczony.
Piękna pogoda, rosnąca temperatura,
troszkę dłubania w ziemi, troszkę porządkowania...
a później już tylko błogie lenistwo :D

Żeby nieco przedłużyć weekend i pozostać w wiosennym klimacie, poniedziałkowy post sponsorowany jest przez bratki ;)

Zabierałam się do bratkowej pracy już dłuższy czas, żaden z motywów jakie miałam mi nie leżał ;)Jedne zbyt naturalne, kolejne zbyt przerysowane,marudziłabym tak bez końca, aż wreszcie trafiłam przez przypadek na te właściwe. Nie mogłam się powstrzymać i paczka serwetek jakby sama wskoczyła do koszyka ;) 

 Kiedy motyw już spoczął na wieczku pudełka dłuższą chwilę zastanawiałam się jak postarzyć to kolorowe szaleństwo ;)
Cieniowanie nie wchodziło w grę, więc postawiłam na mocne kropkowania, dwoma odcieniami łososiowym i ciemnym fioletem. Myślę, że udało się trochę stonować kolory i uzyskać efekt dość solidnego zużycia :)


 Boki pudełka ozdobiłam metodą suchego pędzla, przy użyciu trzech kolorów. Kolory dorabiałam dodając pigmenty do białej farby akrylowej, kolejno łososiowy i wrzosowy (takie same jak przy kropkach na wieczku), po wyschnięciu delikatnie je przetarłam. Na sam koniec również metodą suchego pędzla całość przyciemniłam brązową farbą akrylową,na bokach oczywiście też nie poskąpiłam kropek. Ostatecznie z połaczenia tych wszystkich farb, użytych przy ozdabianiu boków i wnętrza pudełka wyszedł całkiem ciekawy odcień, hmm śliwka węgierka? ;)


 
Nie da się ukryć, że motyw to 100% bratków w bratkach całość szczelnie wypełniona kwiatami po same brzeżki ;)  Pewnie dlatego zdecydowałam się jeszcze na dokładkę wypełnić bratkami również wnętrze ;)




Tym samym bratki uważam ekhm, za zaliczone ;) 
Oczywiście do następnego (decu) razu,
nigdy nie wiadomo co kuszącego wpadnie w ręce ;)

pozdrawiam,paniKa :)

8 komentarzy:

  1. Gdzie kupujesz takie piękne serwetki ?:)
    Czasem mnie korci na przyklejenie serwetki wewnątrz, ale się boję. Na wieczku stosuję metodę na żelazko, ale w środku chyba się nie da :). A Ty przyklejasz pędzlem? Ja chyba bym zrobiła jedynie tonę zmarszczek:)
    PS. Piękne są Twoje wszystkie prace! Uważnie czytam i się uczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze okazy można zdobyć w osiedlowym spożywczaku, mam kilka takich pewniaków ;)Na początku wnętrz w ogóle nie ozdabiałam, następnie zaczęłam je bejcować, teraz rzadko kiedy pozostawiam je niedopieszczone ;) Wieczka tak jak Ty kleje na żelazko, to pudełko wewnątrz kleiłam pędzelkiem, małymi partiami, a palcami niwelowałam pęcherzyki, które oczywiście się pojawiały, bez zmarszczek też się nie obyło ;) Bardzo mi miło, że do mnie zaglądasz :) Ja też ciągle się uczę....i końca nie widać, ale to taaaakie wciągające ;) pozdrawiam

      Usuń
  2. Eh, ty i te twoje serwetki ;) Ale masz rację, tez mam kilka bratkowych motywów, ale jeszcze się na żadnego nie zdecydowałam, zawsze coś z nimi nie tak :) Desenie kwiatowe za bardzo mnie nie pociągają, ale dół świetny jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie motywy kwiatowe chyba za bardzo pociągają, teraz na warsztacie wyjątkowo "dochodzi" skrzynka bez kwiatowych akcentów ;) dziękuje i pozdrawiam

      Usuń
  3. Jak zwykle pięknie u Ciebie! :) bratki są mi bardzo bliskie, a w takim wydaniu wyglądają przepięknie!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Mogłabym mieć wszystkie donice i skrzynki obsadzone bratkami, tyle ciekawych odmian kusi, ale ile można ;) pozdrawiam

      Usuń
  4. Zapraszam po wyróżnienie. http://tworczedzialanie.blogspot.co.at/2013/04/wyroznienia.html Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.