Nastał lipiec.
cholercia ale ten czas szybko leci.
Wakacje,
czas relaksu, odpoczynku,
czas "plażingu", tudzież "smażingu" ;)
podróżowania to czas i wyjazdów.
Więc i u przetarło się pojawia się wątek motoryzacyjny ;)
Pudełko z chłopakiem i (jego) wypasioną bryką :D
Rewelacyjny motyw, utrzymany w klimacie vintage.
Wybaczcie mi kolejne a raczej bezustanne w moim wykonaniu
zachwyty nad motywami utrzymanymi w takim stylu,
ale inaczej nie potrafię.
Wiem, że mnie rozumiecie ;)
Jeżeli zapytacie co konkretnie mi nie pasuje, nie uzyskacie odpowiedzi, jedyna jaka mi się nasuwa, do najmądrzejszych nie należy, "nie bo nie" :D
Tak więc szyldzik z napisem odcięłam. Serwetkę rozwarstwiłam. Wieczko pudełka zagruntowałam i przyszedł czas na przyklejanie.
A tu prądu brak. Nie, nie odcięli, to planowana przerwa w dostawie energii była ;) Ale nie ma tego złego, nie było możliwości klejenia na żelazko, ale za to przypomniałam sobie jak się klei na palucha. Oświadczam, że jeszcze potrafię ;)
Motyw oczywiście nie mógł być przyklejony po prostej, fotografia z chłopcem została przyklejona lekko po ukosie,wieczko zyskało nieco na dynamice i coś się na nim zadziało :)
Rogi motywu wystają poza wieczko pudełka, na początku chciałam je uciąć,całe szczęście nie zrobiłam tego, bo wyglądałoby to tragicznie ;)
Ozdabianie boków pudełka. Na ten temat mógłby spokojnie powstać oddzielny post ;) Zaczęłam od nałożenia na surowe drewno koloru zgniło-zielono-żółtego Idea nazwała go ivory. Oczywiście nakładałam go punktowo, przy użyciu metody suchego pędzla.
Następnie przetarłam całość świecą i nałożyłam farbę w odcieniu ciemny brąz, a następnie przy użyciu papieru ściernego przetarłam wszystkie boki.
Tak samo postępowałam ozdabiając puste miejsca przy samym motywie.
Przyznaje, że nie wiem skąd mi się wzięła taka kombinacja kolorystyczna, skąd przybyło takie dziwaczne natchnienie?!
Wyglądało to beznadziejnie, motyw zginął w tej nijakiej kolorystyce, całość była mdła.
Ale przecież nie będziemy się poddawać i ciskać pudełkiem gdzieś w kąt. W sekundzie wzięłam do ręki czarny pigment i połączyłam go z białą farbą. Jedynym ratunkiem było pomalowanie całości na kontrastowy, konkretny kolor ;)
Tak powstał kolor grafitowy, taka jakby sprana czerń ;) Ale jak widać na bokach pudełka, w efekcie końcowym kolor stał się bardziej granatowy niż czarny i zupełnie przypadkowo pokrył się z barwą czapki chłopczyka na zdjęciu ;) Musiała zajść jakaś reakcja między farbami,ale dobrze że ta miała miejsce, lubię takie przypadki ;)
Kolor nakładałam wprost na wcześniejsze (dziwne) przecierki i tym razem po całości,tak żeby pokrył niechciane kolory.
Kiedy kolor grafitowy wysechł, grubaśnym papierem 100 przetarłam całość. Farba odchodziła idealnie, ponieważ do wcześniejszych przecierek używałam woskowania.
I tak jak widać spod grafitu (tudzież granatu) wyłaniają się kolory,które w takim połączeniu, stłumione ciemnym odcieniem wreszcie prezentują się tak jak powinny!
Motyw jak zawsze został solidnie postarzony, zależało mi tym razem nie tylko na tworzeniu naleciałości na motywie (ciemne na jasne, jasne na ciemne), ale też na "poszarpaniu" linii zdjęcia tak żeby wtarło się w całość. Ale jak wiecie ten etap to mój ulubiony, więc dopieszczaniu wieczka nie było końca :D
Ozdabianie wnętrza to już pikuś, porwałam się jedynie na pomalowanie całości wspomnianym odcieniem ivory i delikatne kropeczki w odcieniu ciemniejszym.
Właśnie ten odcień (ivory) dominował na zewnątrz przy pierwszych próbach przecierek, od razu widać że ten jasny odcień to był nietrafiony pomysł ;)
Pudełko na pamiątki z podróży gotowe :)
Wiele już prac w tym stylu stworzyłam,
ale przyznam, że na to pudełeczko patrzę z wyjątkową sympatią.
Na pewno za sprawą tego chłopca, bo czy można się oprzeć jego urokowi?! :)
Szerokiej drogi
dla tych co planują dopiero wyjazd
i dla tych, którzy są w ciągłej podróży :)
pozdrawiam, paniKa:)
dla tych co planują dopiero wyjazd
i dla tych, którzy są w ciągłej podróży :)
pozdrawiam, paniKa:)
Twoje deku jest cudowneeeeeeeee:) jestem zakochana:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I ja czuję mięte do decu :D Dziękuje ci kochana :) cieplutko pozdrawiam
UsuńWyszło super jak zawsze :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że motyw jest z ukosa.
Uwielbiam Twoje przecierki.
Pozdrawiam
Motyw położony na wprost wchodził w grę, jedynie z bocznym napisem na serwetce (w wersji pierwotnej) który dziabnęłam ;) Dawno tak dobrze mi się nie przecierało, pomijając już te przejścia z kolorami ;) Ślicznie dziękuje za odwiedziny :) pozdrawiam
UsuńCudne!!! Goszczę u Ciebie już jakiś czas i muszę powiedzieć, że czytanie Twoich postów jest dla mnie wielce interesujące :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Super, że oprócz prac i zdjęć zamieszczanych na blogu i treść postów jest przystępna :) dobrze wiedzieć, że moja "pisanina" jest interesująca :) Małe chochliki się jeszcze wkradają, ale blogowania wciąż się uczę ;) pozdrawiam
UsuńKuferek jest świetny, a te czerwone buciki na motywie są genialne
OdpowiedzUsuńDziękuje :)Te kolorystyczne akcenty na motywie są świetne :) Fajnie można je wykorzystać przy transferach w czarno-białym wydaniu, dodając takie kolorowe plamy :)pozdrawiam
UsuńJak zawsze świetna praca! :) Uwielbiam ten styl, więc vintage w kolejnej odsłonie w ogóle mi nie przeszkadza - chcę więcej!
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyko! to pudełeczko.. Ja też zainspirowana Twoimi pracami postanowiłam zrobić pudełko w stylu mega postarzonym, ale wyszło średnio :/ :P jeszcze musze nad tą metodą popracować..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Uwielbiam takie motywy :-)
OdpowiedzUsuń