Sierpniowa inspiracja w wykonaniu przetarło się :)
W tytule posta pojawia się słówko logicznie,
ale czy takim podejściem wykazuje się osoba, która
zabiera się za ozdabianie starej,zardzewiałej łopaty?! :D
Na zrozumienie dekupażystek liczę,
a inne osoby najwyżej złapią się za głowę ;)
Postaram się przekonać Was, że nie jest to tylko moja chwilowa fanaberia, a wręcz przeciwnie łopata może odnaleźć się w niejednym wnętrzu :)
Stara zardzewiała łopata została przeszlifowna gruboziarnistym papierem ściernym. Następnie całość pomalowałam farbą podkłądową ~klik~ Jako że moja łopata była mocno sfatygowana potrzebowała 2 warstw wspomnianej farby do zagruntowania całej powierzchni.
Motyw kwiatowy, nie mogło być inaczej, ponieważ w zamyśle moja łopata ma być ozdobą ogrodu, a właściwie małym dodatkiem do niego, ponieważ i tak całą uwagę na sobie skupiają kwiaty - i tak powinno być ;)
Użyłam przecudnej urody motywu ~klik~ nie ukrywam, że wahałam się czy aby motywu nie szkoda do "jakiejś tam łopaty" ale jak nie teraz to kiedy go użyć? ;) Trudności w klejeniu ~klik~ większych nie było, no może wypust na łopacie troszkę kosił serwetkę i chciał ją pomarszczyć, ale i z tym można sobie poradzić :)
Nie ukrywam, że najwięcej czasu zajęło tworzenie całego tła, bo 1/4 serwetki zakryła zaledwie część łopaty. Ale małymi kroczkami dobierając różne odcienie beżu, cieniowałam pokaźny kawałek blachy. Efekt końcowy ocenicie sami :)
Łopata oczywiście miała wyglądać na leciwą, więc potrzebowała jakiś ubytków, nierówności...jeszcze trochę i pewnie kilku dziur by się dorobiła :D
Postanowiłam więc przy pomocy pasty imitującej efekt cementu ~klik~ dodać łopacie trójwymiarowości (lewy dolny róg łopaty) Podobny efekt uzysłakałam przy pomocy pasty Soffice (prawy dolny róg) ~klik~ Pastę wymieszałam z szarą akrylową farbą (dosłownie odrobinką) i nałożyłam niedbale na fragment blachy. Po wyschnieciu obie pasty przetarłam papierem i przyznaje, że wygląda to tak jakby na łopacie była zachnięta zaprawa cementowa ;)
Miejasami łopata ostro została potraktowana papierem ściernym, jak widać miejscami widoczne są obdarcia aż do samej blachy, ale bez tego łopata nie byłaby już taka "moja" ;)
Pomysł na zdekupażowanie łopaty zrodził się zaraz po ozdobieniu kaloszy,
jednak jakoś trudno było się do jego realizacji zmoblizować,
jednak nie ma tego złego ;)
Na szczęście sezon ogrodowy wciąż trwa, więc łopata umocowana na krótkim trzonku zajmię swoje zaszczyne miejsce w ogrodzie :)
Ogród to jedno z miejsc gdzie może królować,
bo czy nie mogłaby witać gości jakimś przyjaznym tekstem,umieszczona gdzieś w przedsionku, czy korytarzu,
A może powieszona poziomo na ścianie służyć jako wieszak,
zawieszki w trzonku, a blacha ozdobiona według tego co nam w duszy gra?
A może służyć jako magnetyczna tablica, na szufli XXL, bo przecież rozmiarów i kształtów łopat mamy mnogość ;)
Wiecie, że mogę tak długo..
ale na pewno sami macie mnóstwo takich pomysłów ;)
Łopaty w takim wydaniu jeszcze nie spotkałam, ale do inspiracji dopisałam już widzianą w jednym ze sklepów zdekupażowaną ręczną piłę ;)
Czasem warto zrobić coś "inszego" i popuścić wodzę fantazji!
Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do działania:)
pozdrawiam,
paniKa:)
Cudna.To właśnie u Ciebie lubię najbardziej, tą inność.Czekam na więcej :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba troszkę poszaleć ;) Ale przyznaje, że już zatęskniło mi się za surowym drewnem i chyba skuszę się na jakąś herbaciarkę ;) Ślicznie dziękuje i gorąco pozdrawiam :)
UsuńJak ja się cieszę że jakiś czas temu trafiłam na twój blog:) i powiem szczerze jesteś niesamowita!!! Cudnej urody ta łopata - genialny pomysł:) Pozdrawiam serdecznie i też czekam na więcej!!! Sylwia
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że do mnie trafiłaś, bo dzięki temu ja miałam możliwość poznania twojego bloga :) Wczoraj znalazłam jeszcze stare żeliwne grabie i od razu przypomniała mi się inspiracja widziana na Pinterest - grabie przymocowane do ściany, służące jako chwytak na kieliszki, dla mnie genialne :) Dziękuje za odwiedziny, pozdrawiam :)
Usuńłopata cudna, muszę u męża poszperać, może ma jakąś łopatę niepotrzebną
OdpowiedzUsuńpoZdrawiam
Im bardziej sfatygowaną i już zuużytą znajdziesz tym efekt będzie lepszy, to tak jak z winem im starsza łopata tym lepsza ;) Koniecznie pochwal się jeśli uda ci się taką dorwać i ozdobić :) Pozdrawiam gorąco :)
UsuńNiesamowite:) Jeszcze nigdy nie widziałam takiego pomysłu:) Super wykonanie i sam pomysł....brawo:)W moim wiejskim ogrodzie taka łopata na stodole to byłby HIT.....koło mojej stodoły co dzień przechodzi masa dusz, ale by było zaskoczenie:) A co na łopatę mówią Twoi sąsiedzi?
OdpowiedzUsuńByłby? Chciałaś napisać, że będzie! Na pewno taką do przeróbki znajdziesz, więc nie widzę żadnego problemu,na pewno wyczarujesz cudo, które dumnie zawiśnie na twojej stodole ;) Moi sąsiedzi chyba już się uodpornili, tu rower, tam drabina, to znowu kalosze, gliniaki i stare gary jako osłonki na donice z kwiatami...oswoili się już z tymi "nowościami" :D Z całego serducha dziękuje i gorąco pozdrawiam :)
UsuńNo jestem pod wrażeniem, nie ma to jak wyobraźnia:) Gratuluję pomysłu:)
OdpowiedzUsuńOj wyobraźnia jest, czasem aż strach co może jeszcze podsunąć ;) Ślicznie dziękuje za odwiedziny, pozdrawima gorąco :)
UsuńAaale pomysł! Tego jeszcze nie widziałam! Super!
OdpowiedzUsuńCzy nie fajnie prezentowałaby się taka łopata,wykonana przez ciebie w twoim pięknym ogrodzie? Ogród spory mogłabyś się pokusić nawet o kilka, a co! ;) Pozdrawiam gorąco :)
UsuńNo na to bym nie wpadła, by zdecoupagować łopatę! naprawdę ciekawe !! podoba mi się całe postarzanie bardzo :)
OdpowiedzUsuńPrzedmiot oryginalny więc to to już jego plus, ale troszkę sie obawiałam czy z tego kawałka blachy uda się wydobyć to "coś" :) Na pewno jeszcze kilka zbędnych łopat by się znalazło do przerobienia, ale to może już w następnym sezonie...chyba, że taką do odśnieżania? nie, basta! :D Pozdrawiam gorąco :)
UsuńCzy rdza nie zacznie wychodzić spod farby? Nie lepiej najpierw zabezpieczyć rdzę?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że ozdabianie zaczynamy od zabezpieczenia całości, w tym przypadku jak napisałam użyłam farby podkładowej. Dwie warstwy dla lepszego krycia i pewności,że nic "nie wylezie" ;) Zresztą gdyby już miało się dziać coś niepożądanego, na pewno na etapie cieniowania coś by zaczęło prebijać, a nic takiego nie miało miejsca :) Pozdrawiam gorąco :)
UsuńBardzo oryginalny pomysł i rewelacyjne wykonanie!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ta "inność" ma swoich zwolenników :) Dziękuje za odwiedziny, pozdrawiam gorąco:)
UsuńDla mnie to jest baaaaardzo piękny fresk... i już, lub aż już :)
OdpowiedzUsuńDla mnie AŻ tyle pięknych słów, dziękuje ci baaaaardzo :)) Pozdrawiam gorąco:)
UsuńGenialny pomysł,super efekt, nie wpadłabym na to żeby zdecoupagować łopatę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie raz wpadłaś na równie ciekawy pomysł :) Całe szczęście nikt z nas nie ma monopolu na takie "projekty", wtedy dopiero byłoby szaleństwo ;) Ślicznie dziękuje za odwiedziny, pozdrawiam gorąco :)
UsuńPomysł zupełnie nietypowy i świetny efekt :) Ale pracy sporo przy tym pomyśle.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak będzie wyglądać w ogrodzie ???
Pozdrawiam :-)
Witam :) Póki co łopata przycupnęła w donicy z pelargonią,ale pewnie długo tam miejsca nie zagrzeje ;) Fakt, troszkę czasu zajmuje ozdobienie takiego przedmiotu, ale dla takiej ogrodowej ozdoby warto :) Pozdrawiam gorąco :)
UsuńTo może w przyszłości jakieś zdjęcie z łopatą w ogrodzie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Na potrzeby tej "sesji" łopata wylądowała pod berberysem i wiciokrzewem, jednak nie pokusiłam się o dalszy plan i widać tylko, że zielono jej :D Pozdrawiam :)
UsuńAleż cudnie sterana ta kwiecista łopata jest! Podoba mi się baaardzo!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuje :) Rdza już ją chciała zeżreć, a tak jeszcze troszkę posłuży, fatk, że niekoniecznie zgodnie z przeznaczeniem ;) Pozdrawiam gorąco :)
UsuńA ja takie stare łopaty na złom wywiozłam!!! Gratuluję i pomysłu, zdekupażowanej łopaty nie widziałam jeszcze, choć widziałam i trumnę (sic!) i samego wykonania. Joanna
OdpowiedzUsuńNa złom? Skandal! :D Znam to z własnego doświadczenia, ilu to ja rzeczy się pozbyłam, kiedy jeszcze takie klimaty w mojej duszy nie grały... TRUMNĘ?? Zatkało mnie, maskaryczny pomysł.
UsuńDziękuje za odwiedziny, pozdrawiam gorąco :)