wtorek, 12 marca 2013

Marcowa herbatka



Skoro mamy jeszcze czekać tydzień (OBY!) na przyjście wiosny,
idealnym rozwiązaniem na małą rozgrzewkę będzie gorrrrrąca herbatka :)


Tym razem kolejność ozdabiania z serii tych właściwych, czyli najpierw wybranie motywu, przyklejenie go, a nie tak jak ostatnio przy chusteczniku, najpierw namalowanie pasków, a następnie lamentowanie "o mamusiu, motywu ni ma" ;) 




Piękny motyw, na pewno większości z Was dobrze znany. Cudne słomkowe tło, vintage'owy klimat, czerwone akcenty dopełniające całość...ten emaliowy dzbanek, marzenie ;)

Jak wiadomo dzień bez postarzania (nie siebie, żeby nie było ;)) w przypadku przetarło się, to dzień stracony, więc i z tą herbaciarką nie mogło być inaczej!

Pudełko jak widać zostało solidnie postarzone.
Jak uzyskać taki efekt, oczywiście metodą przecierki, ale tym razem nie wykorzystałam tu metody z woskowaniem.



Pudełko, a raczej jego boki pomalowałam na kolor bazowy, przybliżony do słomkowego, takiego jak na motywie. Kiedy całość wyschła przy użyciu gąbki do tapowania nałożyłam na boki ciemny brązowy kolor. Robiłam to niedokładnie, tak żeby miejscami brąz pokrywał idealnie całość, w innych miejscach, żeby zachować prześwity jaśniejszego koloru bazowego.
Po około godzinie, kiedy brąz już wysechł, grubym, mocnym papierem ściernym (gramatury nie podam, posiadałam kawałeczek papieru bez numeru) używanym do szlifierek, przetarłam całość.



Efekt jak dla mnie po stokroć lepszy od tradycyjnych przecierek przy użyciu wosku. 
Dodatkowo nic nie dzieje się z drewnem, papier nie narusza jego struktury, nie powstają żłobienia itp.


Dla uzyskania lepszego efektu " odrapania z farby" przetarcia robimy poziomo i pionowo. 
Trochę wysiłku to wymaga, żeby dobrać się do koloru bazowego,ale efekt końcowy jest tego warty.
Oczywiście nie opisuje tego w ramach odkrycia, nie przymierzając nowego lądu ;) wypróbowałam na własnej skórze, a raczej drewnie więc czym prędzej dziele się z Wami spostrzeżeniami.



Oczywiście motyw nie mógł obejść się bez postarzenia. Tu w ruch poszedł wosk barwiący i cieniowanie krawędzi przy jego pomocy, kropkowanie wieczka i nadanie mu formy mocno zużytego :)

Wnętrze nie zostało pozostawione same sobie. W tym przypadku nie mogło być inne jak słomkowe, żeby zrównoważyć je z ciemnymi przetarciami na zewnątrz.







W oczekiwaniu na marcowe upały pokuszę się jeszcze o kilka inspiracji jajcarskich...
w końcu nie samymi przecierkami człowiek żyje :D

pozdrawiam, paniKa :)

22 komentarze:

  1. Piękna :), właśnie robię z tą samą serwetką ;). Co to za wosk?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością zobaczę twoją interpretację tego motywu ;) Wosk barwiący firmy Liberon, odcień przydymiony dąb. O woskach tej firmy pisałam w styczniowym poście "różnorodnie z woskiem w tle" :) pozdrawiam

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Do ideału to jeszcze długa i kręta droga ;) ale bardzo, bardzo ci dziękuje! :)

      Usuń
  3. Przepieknie wyszła:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna ;)

    Pozdrawiam,
    Mika

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zwykle piękne! czy możesz zdradzić co to za wosk barwiący i skąd go bierzesz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle się rumienię! :) Wosk barwiący firmy Liberon, odcień przydymiony dąb. Więcej o woskach w styczniowym poście "Różnorodnie z woskiem w tle" Kupiłam go w Leroy Merlin , pozdrawiam :)

      Usuń
    2. dzięki za odpowiedź. używałam tego samego ale wybielającego - swego czasu zrobiłam stolik tym sposobem :) muszę się udać do LM i sprawdzić ofertę innych wosków :)

      Usuń
  6. Świetna, w Twoim rozpoznawalnym już stylu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Martuś :) Jednak te starowinki coś w sobie mają ;) pozdrawiam

      Usuń
  7. Podziwiam każdy nowy post:) Piękne rzeczy tworzysz. Przyznam się, że zazdroszczę, bo nie opanowałam technik postarzania. Gratuluję raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ przyjemność mi sprawiłaś, dziękuje za tak miłe słowa, oj mordka się cieszy! :)) Wszystko przed tobą, ja też ciągle się uczę jak postarzać przedmioty... metodą prób i błędów oczywiście ;) pozdrawiam

      Usuń
  8. Na pewno efekt nie będzie tak świetny jak u Ciebie,bo dopiero się uczę :). Szukałam tego wosku na allegro,ale strasznie drogi :(- 44zł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy ja też ciągle się uczę i eksperymentuje, raz wychodzi lepiej, raz gorzej ;) Ja woski kupiłam w Leroy Merlin, cena podobna i nie ukrywam, że również mnie odstraszyła na początku. Ale zakup się opłaca, puszkę otworzyłam jakieś 3 mies. temu, troszkę już prac przy użyciu wosku zrobiłam, a z puszki niewiele ubyło, więc starcza naprawdę na długo :) pozdrawiam

      Usuń
  9. A mogłabyś powiedzieć jakiego odcieniu brązu (farby) używasz? Ja swoją przecieram na brąz i bordo,ale mój brąz wygląda za przeproszeniem jak .... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użyłam farby Rico Desing, odcień umbra. Ale też muszę przyznać, że sam w sobie to ten kolo nieciekawie wyglądał ;) natomiast do takich przecierek sprawdził się idealnie :)

      Usuń
  10. Przez Ciebie wpadnę w dekupażową depresję, bo sama nigdy takiej pięknej herbaciarki zrobić nie będę umiała. Nie masz sumienia Kobieto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu zrobisz i mogę się o to założyć! ;) Ja też wpadam w takie stany, kiedy oglądam cuda jakie prezentują inne dziewczyny....ale każda z nas przecież na swój sposób jest wyjątkowa w tym co robi! :) pozdrawiam

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.