Dzisiaj zapraszam na zapowiadane postarzanie woskiem,
czyli kolejna odsłona postarzania
według przetarło się :)
A więc bez zbędnych wstępów zapraszam do lektury :)
Dla osób, które zainteresowane są samym już postarzaniem woskiem,
zaprasza od razu do punktu 9
chyba, że chcą sobie utrwalić podstawy ;)
Potrzebne będą:
1. Wybrany przedmiot oczyszczamy, uzupełniamy szpachlą ewentualne ubytki. Tak przygotowany pokrywamy farbą, w miejscu gdzie będziemy przyklejać motyw, u mnie jest to wieczko pudełka.
2. Serwetkę którą wybraliśmy do ozdabiania rozwarstwiamy, dzieląc na trzy części, pozostawiając tylko tę część z nadrukiem. Ja wybrałam piękny motyw z hortensją w roli głównej ~klik~
3. Na wyschnięte wieczko, które zagruntowaliśmy farbą, nakładamy cienką warstwę kleju. Użyłam tutaj (jak i w większości moich prac) kleju CR.
4. Kiedy klej lekko podeschnie (klei się jeszcze delikatnie do palców) kładziemy na wieczko pudełka wycięty motyw. Pamiętamy o tym, żeby nie położyć go do góry nogami ( u mnie kiedyś aniołki tak wylądowały;) i o tym, żeby serwetka była ułożona symetrycznie i równo. Na serwetkę kładziemy kawałek papieru do pieczenia i prasujemy całość, ustawiając żelazko na najniższą moc.
5. Serwetkę, która wystaje po przyklejeniu poza pudełko, usuwamy delikatnie zdzierając papierem ściernym.
6. Następnie motyw zabezpieczamy klejem, na tym etapie użyłam kleju do serwetek. Klej np. CR używany na wierzchu motywu niepotrzebnie dodaje tylko milimetrów, za to kleje do serwetek, tworzą idealną cieniutką, prawie niezauważalną warstwę na motywie.
7. Wybieramy kolor, bądź kolory jakimi chcemy ozdobić nasz przedmiot. Ja do białej bazy z farby akrylowej dodałam kropelkę farby w odcieniu ciemno niebieskim, przez co uzyskałam kolor zbliżony co tego na motywie.
8. Tak przygotowany odcień nakładamy na pędzel. Zbieramy z niego nadmiar farby np. wycierając w papierowy ręcznik, tak aby pędzel był prawie, że suchy( ale nie suchy ;)) i malujemy nim wybrane miejsca na bokach drewienka.
9. Zaczynamy prace z woskiem. Nakładamy go na kawałek gąbki, (zmywaka), nadmiar zbieramy.Używam wosku firmy Liberon odcień przydymiony dąb. Kiedy używamy go "właściwie" czyli wcieramy w drewno, daje nam piękny głęboki brązowy odcień, przykład moja winogronowa skrzynka ~klik~
10.Jednak przy tego typu "punktowym" postarzaniu, jego odcień pozostaje taki jak ten widoczny w puszce, czyli bardziej czarny niż brązowy.
Wosk nakładamy na gąbkę i ozdabiamy nim miejsca, które nie zostały pokryte niebieską farbą. Oczywiście pracując z gąbką chcąc nie chcąc zahaczamy też o te miejsca pomalowane już farbą, tragedia się nie dzieje ;) Wręcz przeciwnie wosk fajnie gasi nam kolor farby, brudząc go nieco i postarzając.
11. Kiedy mamy już nałożone na całość "gąbczaste ślady" z wosku, drugą stroną gąbki (zmywaczka), przecieramy całość. Wosk wciera się w surowe drewno, a elementy pomalowane farbą zostają delikatnie postarzone, poprzez "brudzenie woskiem". Na tym etapie mamy już właściwie "zrobione boki", wosk nadał całości gładką powierzchnie, możemy już je tak pozostawić,albo ewentualnie nałożyć jedną warstwę lakieru akrylowego na całość.
12. Nie możemy oczywiście zapomnieć o postarzaniu samego motywu , tutaj również idealnie sprawdza się wosk. Postarzanie zaczynam od nakładania wosku na rogach motywu, a następnie delikatnie wkraczając dalej. Chodzi o to, żeby lekko zgasić kolory na motywie, a całość wyglądała na wiekową. Jednak nie zatracajmy się w tym gaszeniu, bo jak we wszystkim ważny jest umiar.
13. Metodą jaką stosuje dodatkowo przy postarzaniu motywów (ten element pracy lubię chyba najbardziej ;)) jest tworzenie naleciałości na motywie, chodzi o stworzenie śladów zużycia. Tak więc oprócz ciemnego koloru, czyli postarzania woskiem (punkt wyżej) motyw postarzamy poprzez nakładanie "gąbczastych punktów", ale innym już jaśniejszym kolorem. Sprawia to wrażenie, że motyw jakby już wypłowiał, fabryczna nowość odchodzi w niepamięć ;)
14. Postępując analogicznie jak przy ozdabianiu boków pudełka, robimy to samo z rantami umieszczonymi wewnątrz przedmiotu.
15. Samo wnętrze oraz spód pudełka ozdabiamy rozwodnioną niebieską farbą, malując wszystkie zakamarki.
16. Wnętrze również postarzamy, delikatnie przecierając, a właściwie muskając gąbką, na którą nakładamy odrobinę wosku.
17. Na sam koniec, dodajemy dosłownie kropkę nad i ;) Rozwodnioną farbą, przy użyciu pędzla (lub szczoteczki do zębów), tworzymy kropeczki, małe ciemne punkciki, ważny (nie twierdzę, że konieczny) element postarzanych prac.
I już ostatni element czyli lakierowanie pracy, czyli dopieszczanie i szlifowanie całości :)
***
A tak prezentuje się już gotowe pudełko
Wosk pojawił się u mnie kiedy zabrakło patyny,
szukałam jakiegoś zamiennika i ten tak się sprawdził,
że został na dłużej, bo jak sami widzicie dość często stosuje go przy ozdabianiu moich prac :)
Używam go od ponad pół roku a jak widać z puszki niewiele ubyło,
więc tak jak pisałam wcześniej to zakup, który się opłaca :)
Daje ciekawe efekty, wydobywa ciepło drewna...
ale o tym co potrafi najlepiej świadczą
prace ozdobione przy jego pomocy ~klik~ :)
pozdrawiam Was gorąco!
paniKa :)
Super kursik:)na pewno wypróbuję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się,że kursik będzie przydatny :) pozdrawiam
UsuńWitaj. Piękne te Twoje prace! Ale czy lakier położony na wosk nie łuszczy się po jakimś czasie?
OdpowiedzUsuńWitam i ja :) Skrzynki o których wspomniałam w poście, są ozdobione lakierem i nic się z nimi nie dzieje i chyba nic niepożądanego już nie wyniknie, bo od ozdabiania minęło około pół roku :) Nie wiem czy to dotyczy wszystkich wosków i lakierów, u mnie był to wosk Liberona i lakier Fluggera :) Dziękuje za odwiedziny, pozdrawiam
UsuńPiękne! Dziękuję za tak szczegółowy kurs, na pewno skorzystam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Miło mi, że moja praca nie pójdzie na marne :) pozdrawiam
UsuńDziękuję za te kursy. Postarzanie to moja słaba strona:(. Marzy mi się zobaczyć Pani prace na żywo, bo są wspaniałe. Szkoda,że tak daleko, bo chętnie bym "dotknęła" takiego cuda:). Gdzie kupuje Pani wosk?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie też sporo tych słabych punktów, choćby cieniowanie, którego wciąż się uczę ;) ale z przyjemnością podzielę się z Wami tym w czym czuje się najlepiej czyli postarzaniem przedmiotów :) Wosk kupiłam w Leroy&Merlin. Ślicznie dziękuje za tak piękne słowa, ale z jednym się nie zgodzę "Pani" wykreślamy i zostaje Karolina, nie będziemy sobie paniusiowac ;)pozdrawiam
UsuńZ woskiem pracuje sie swietnie uzywajac go np. do postarzania przemalowanych mebli. Efekty sa rownie piekne jak na Twojej pracy. Skrzyneczka wyszla naprawde bardzo efektownie a i sam motyw jest piekny, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMotyw z serii tych z którymi prace same się robią, bardzo klimatyczny :) Z woskiem tak jak napisałaś można wiele zdziałać i można chyba zaryzykować stwierdzenie, że popsuć pracy z jego użyciem się nie da (tfu, tfu) ;) Dziękuje i pozdrawiam
UsuńOgromnie dziękuję za kursik.
OdpowiedzUsuńDelikatnie przymierzam się od jakiegoś już czasu
do wosku barwiącego,ale jeszcze nie kupiłam,
bo nie wiem jaki byłby najlepszy.
Pozdrawiam serdecznie i słonecznie :-)
Jeśli chodzi o porównanie preparatów to nie pomogę, bo jak widać "uczepiłam się" jednego ;) Ja też długo się przymierzałam do zakupu, ale poniekąd brak patyny go w końcu wymusił ;) Dziękuje za odwiedziny, gorąco pozdrawiam
UsuńBardzo, bardzo fajny kursik. Podoba mi się Twoje postarzanie woskiem, ale póki co muszę robić to patyną, bo wosku w moich stronach nie mogę nigdzie dostać.
OdpowiedzUsuńBuziaki. Marta
Nie wiem,czy po tym jak patyna u mnie poszła w odstawkę jeszcze będę potrafiła nią ozdabiać ;) Nie wiem czy wosk nie jest dostępny w internetowych sklepach? Co prawda dochodzą do tego wtedy koszty przesyłki.
UsuńAlternatywą dla wosku może być też pasta postarzająca.
Mnogość sklepów i dobrodziejstwo asortymentu w nich zawartego też potrafi wyjść bokiem, bo kiedy półki się od nich urywają, człowiek głupieje ;) Dlatego fajnie kiedy na Waszych blogach można znaleźć już coś poleconego i wypróbowanego, a nie błądzić jak dziecko we mgle ;) pozdrawiam
Dziekuje Ci Kochana za tę lekcję:) Uwielbiam Twoje postarzenia, zawsze będe Ci to powtarzać. Bardzo, bardzo sie cieszę, że dzielisz się z nami swoimi doświadczeniami, uwielbiam Cie za to:) Ja też spróbuje wosku:) Twoja skrzyneczka jest przecudna, tak idealnie zrobiona, postarzona.....mniam, mniam :) Ja mam podobny motyw z takim kwiatem do transferu przygotowany:) Gdzieś z netu sobie ściągnęłam:) Miłego dnia moja Droga, pa
OdpowiedzUsuńPotrafisz sprawić, że człowiek unosi się kilka centymetrów nad ziemią (a ma co się unosić :D) Dziękuje, od razu rogal na buzi się pojawia :)) Kursiki pojawiałyby się zapewne częściej, ale sama najlepiej wiesz, że troszkę się z tym schodzi i logistycznie i później już kiedy reaguje się takiego posta ;) No właśnie kilka grafik od Ciebie mam zapisanych, ale jakoś pomysłu jakby je tu ugryźć brak... Miłego weekendu :) pozdrawiam
UsuńNauki nigdy dość ! Muszę wrócić do dekupażu, ostatnio pochłonęły mnie karteczki - nie robię przy tym tyle bałaganu co przy dekupażach, pozdrawiam, Ewa
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jak spoglądam na cuda jakie tworzycie z papieru to szczęka mi opada, naprawdę jest na czym oko zawiesić :)) Oj bałagan faktycznie tworzy się w sekundzie, mało tego, że przybory i ubranie upaćkane to i ścianom zdarza się oberwać ;) pozdrawiam
UsuńŚliczne pudełko, zapach nowości starłaś na amen :)
OdpowiedzUsuńZapach nowości został skutecznie zgaszony zapachem wosku ;) Ale muszę przyznać, że praktycznie jest on już dla mnie niewyczuwalny, zdecydowanie bardziej drażniący jest wosk wybielający, ten przydymiony przy tym białym śmierdziuszku wręcz cudnie pachnie ;) Ślicznie dziękuje,pozdrawiam
UsuńNo to dodam, że nie tylko zapach, ale i look starłaś :)
Usuńsuper blog ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zaglądniesz do mnie, dodasz się do obserwatorów i zostawisz po sobie komentarz <3 :
http://dreamerfrompoland.blogspot.com/
Bardzo lubię Twoje starocie. Patrząc na przedostatnią fotkę trudno uwierzyć, że to nie szkatułka mojej babci :)
OdpowiedzUsuńCudownie to opisałaś :) nic dodać nic ująć, ja swoje woski kupuję w Leroy Merlin i zdecydowanie polecam :)
OdpowiedzUsuńProste a jakie ładne
OdpowiedzUsuńJesteś WIELKA:) Dzięki:) Buziaki
OdpowiedzUsuńśliczne to pudełko, kursik super- na pewno z niego skorzystam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
handmadebygosica.blogspot.pl
Jakie piękne pudełko! Trafiłam tutaj przypadkiem ale pozostanę na dłużej. Widzę, że można tu się dużo nauczyć. Wszystko fajnie wytłumaczone. Ja swoją przygodę z decoupagem dopiero co zaczęłam ale mam nadzieję, że dzięki takim kursom szybciej przyjdzie mi oswajanie się z tą techniką. Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Piwi.
Ona:
OdpowiedzUsuńnie mogę napatrzeć się na woskowane cudeńka! Kurs bardzo przejrzyście przedstawiony, na pewno z niego skorzystam :) dziękuję!
Pierwszy raz spodobał mi się decoupag i to w Twoim wykonaniu. Super efekty osiągasz. Prawdziwy vintage. Pozdrawiam kasiaathome.blogspot.com
OdpowiedzUsuń