Świąteczne inspiracje
- odsłona druga :)
Dzisiaj na zielono,czyli
kilka sposobów na stworzenie
bożonarodzeniowego drzewka :)
Pierwsza inspiracja, to choinka stworzona z mchu. Pomysł ten podpatrzyłam w najnowszym wydaniu Werandy Country i czym prędzej postanowiłam wcielić go w życie ;)
Potrzebujemy bazy, czyli stożka,który następnie ozdobimy mchem.
Dostępne są oczywiście gotowe styropianowe stożki, ale jeśli takiego nie posiadamy, a nie chcemy wydawać kasy na zakup nowego,możemy sobie taki samemu stworzyć.
Wystarczy patyk i pocięte gazety,które nawijając na patyczek formujemy w stożek :)
Dokładając kolejne warstwy gazet, łączymy je ze sobą drucikiem,ja wykorzystałam do tego mocną nić.
Minusem jest to, że gazety strasznie brudzą ręce,co tu ewidentnie puszcza farbę :D Można robić to w rękawiczkach,niestety ja w nich nie umiem pracować, nie ma to jak gołe dłonie,ufajdane przy takiej robocie po same łokcie :D
Pora na mocowanie mchu, ten dzielimy na kępki, łącząc przy pomocy nitki kolejne warstwy.
Nasze drzewko musi w czymś rosnąć, najlepsza do tego jest doniczka,którą proporcjonalnie dobieramy do wielkości naszego drzewka.
U mnie za pojemnik posłużyły metalowe osłonki,które otuliłam kupionymi za grosze w sklepie z używaną odzieżą, hmm szydełkowymi ocieplaczami? ;)
Mając już pojemnik przydałoby się zamontować w nim nasze drzewko.
W Werandzie choinka była mocowana na plastelinie, a następnie po włożeniu do doniczki całość zasypana została piaskiem.
U mnie gabaryty drzewka były nieco większe, więc mocowanie musiało być solidne.
Tak więc nie pozostało mi nic innego jak...zabetonować choinkę ;)
Rozrobiłam odrobinę zaprawy cementowej i umocowałam drzewka, wstawiłam podpórki i odstawiłam na całą noc do wyschnięcia.
Po wyschnięciu naszą choinkę możemy zacząć dekorować.
Moja została ozdobiona kuleczkami...które wymontowałam z popsutych już lampek choinkowych.
Wiem, wiem znajdą się tacy,którzy nie odpuszczą i takie lampki będą naprawiać i naprawiaaaać....ale jeżeli w pewnym momencie owy ambitny gość odpuści,możecie spokojnie taki sznur kuleczek przechwycić i wykorzystać ponownie, niech się już człowiek nie męczy :D
Gotowa choinka prezentuje się tak:
Co zrobić z pozostałymi stożkami,które zmontowałam, hmm?
Chwilę pomyślałam i wpadłam na niecny plan, żeby rzucić się na rosnące w ogródku tuje ;) W pierwszej wersji pomyślałam o świerkowych gałązkach, ale co ja się będę kłuć, co to to nie! :D
Żeby choinka przypominała choinkę ;) gałązki tym razem montujemy zaczynając od podstawy stożka, tak żeby kolejne warstwy na siebie wchodziły.
Ważne też jest, żeby odwracać gałązki "na lewą stronę", wtedy fajnie się wywijają, a nasze drzewko wygląda bardziej realistycznie.
Mocowanie drzewka odbyło się analogicznie jak przy poprzedniej choince.
Ozdobiłam ją czerwonymi kulkami i wyglądała...jakby owocowała :D
Nie mogłam sobie pozwolić, żeby moja mini sosenka, wyglądała jak oblepiona jabłuszkami, więc postanowiłam ją nieco ośnieżyć.
Nieco, dobre sobie, te śnieżne czapy wskazują na niezłą śnieżyce.
Jak stworzyć taki sztuczny śnieg, nie używając tego w szpreju? :D
Niezawodna jak zwykle okazuję się szpachlówka, którą możemy pożyczyć sobie choćby od tego ambitnego naprawiacza lampek opisywanego powyżej :D
Do masy szpachlowej dodajemy odrobinę wody, tworząc białą papkę, a następnie ozdabiamy nią wybrane elementy.
Sprawdza się znakomicie, szybko schnie, jest leciutka i najważniejsze- świetnie imituje śnieżną pokrywę.
Kiedy zaprawa w doniczkach już wyschła, całość wypełniłam dodatkowo odrobiną drewnianych wiórów.
Moja gotowa choineczka wygląda tak:
Ostatnia dzisiaj choinkowa inspiracja, to drzewko z szyszek :)
Szyszki zostały przyklejone do styropianowego stożka.
Taką choinkę robiłam już rok temu (widać to po ubytkach w stożku), kiedy ją wyciągnęłam po roku, niestety część szyszek odpadła.
Tak więc oberwałam wszystkie i stworzyłam nową z tegorocznych szyszkowych zbiorów.
Efekt końcowy jest ciekawy, jednak ta propozycja jest skierowana do naprawdę cierpliwych osób ;)
Dość trudno się całość klei, głównie ze względu na to, że szyszki to jednak nie puzzle i trudno je do siebie na takiej stożkowej bryle do siebie dopasować. Ale jak widać się da ;)
Po przyklejeniu całości zostają nam puste przestrzenie, idealnie do ich usunięcia są modrzewiowe małe szyszki,którymi uzupełniamy całość. Innym rozwiązaniem jest pomalowanie stożka przed klejeniem np.na brązowo.
Po ozdobieniu szyszkowa choinka jest dość mroczna, więc potrzebuje jakiegoś rozjaśnienia. Posypałam więc szyszki śniegiem ze szpachlówki i żeby jeszcze bardziej poćwiczyć cierpliwość dodałam maleńkie, drobniutkie koraliki...klejeniu nie było końca ;)
Efekt końcowy wygląda tak :
Kolejna odsłona z cyklu jak z niczego, zrobić coś :)
Jedynym ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia,
no może i to, że doba na tego typu wytwory
czasem jest za krótka ;)
Pozdrawiam Was gorąco :)
paniKa
Świetne !!!! Choineczki bardzo pomysłowe... ciekawe.. Chyba najbardziej przypadła mi do gustu ta słodka z szyszek z dodatkiem koraliczków.. faktycznie tyle można zrobić z niemalże niczego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ooooo...jakie świetne te choinki!!!!! bardzo mi się podobaja:)
OdpowiedzUsuńświetne , w tym roku już nie zdąże ale w przyszłym może uda mi się za ktorąś wziąść :)
OdpowiedzUsuńsuper :) dobra robota!
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńWow! Cudwone choineczki-chyba zgapię pomysł:-)
OdpowiedzUsuńale fajowe! "oszukane choinki" bardzo ciekawie są wykonane, a efekt niesamowity. Jakbym nie zobaczyła tego na zdjęciu, pewnie nigdy bym się nie domyśliłam jak zrobione ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Pani Wszelkich Wspaniałych Pomysłów :) Bajeczne są te choineczki..Ja się zabrałam za robienie drzewka z szyszek z dodatkami...ale może też wykombinuję choineczkę :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudne, fajne pomysły.
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły. Gratuluję cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńAle choineczki śliczne :)
OdpowiedzUsuńFajne pomysły na choinki !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEh, lubię patrzeć na twoje dekoracje :)
OdpowiedzUsuńGenialne w swej prostocie :)
OdpowiedzUsuńPodglądam od dawna i podziwiam, podziwiam, a jak skończę to zaczynam od nowa, aż mi czasu brak na nieśmiałe kopiowanie pomysłów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne Wielkie inspiracje
Bernadetta