Nie dalej jak w ostatnim poście,
pewna pani(autorka tego bloga),
wspominała coś, że
motywy świąteczne to tak nie za bardzo,
że w kwiatki to i owszem,
że nie ma sensu ozdabiać w Mikołaje,
bo takie to sezonowe,ulotne i w ogóle....
Dzisiejszy post jest równie,
jak nie bardziej świąteczny
jak poprzedni
a co za tym idzie wiarygodność
tej pani zmalała prawie do zera :D
Ale nie mogło być inaczej, gdyż wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie wczoraj: znalazłam u siebie fajny ryżowiec (o beznadziejności papierów ryżowych, też ta pani ostatnio coś napomknęła), puszek o ciekawych kształtach, sztuk kilka też znalazłam, poniedziałek upływał pod hasłem "przerwa w dostawie energii", uzbroić w pistolet klejowy się więc nie mogłam...
Więc tak od niechcenia, wzięłam już teeeeen papier ryżowy, a był niczego sobie Calambour go wyprodukował. Zagruntowałam już teeeee puszki, pięknie je fabra brała. Wyciągnęłam serwetunię w niebieską krateczkę i zaczęłam działać ;)
Oczywiście trochę to trwało, bo po przyklejeniu motywów z ryżowca małe zawieszenie mnie dopadło, cóż tu dalej z tym puszkowym asortymentem począć. Jak ograć te piękne motywy, żeby całość była jakaś, a nie takie tam świąteczne pitu pitu ;)
Tak więc charakteru całości dodała wspomniana już serwetka w drobną krateczkę.
Przyznaje, że przyklejona tak "na surowo", okalająca motyw nie wyglądała najlepiej...ale pomyślałam sobie to się przecież postarzy ;)
No to się postarzyło i to konkretnie, ale chyba taki klimat lubię najbardziej, czyli właśnie taki charakterny ;)
Ważną jak nie najważniejszą rolę odegrała tu patyna, która wydobyła cały urok puszkowego starocia :)
Nie wiem jak wy, ale ja kiedy zbyt długo nie używam patyny, a tak było tym razem, to muszę troszkę pomaziać nią, żeby sobie przypomnieć jak to się robiłoi się znowu wprawić ;) Bo jak wiadomo z patyną trzeba ostrożnie, daje piękne efekty, ale bywa kapryśna.
Może te puszki zapoczątkują jakąś kolekcję?
Na pewno w tym roku żadna z puszek Mikołajem już nie oberwie,
prędzej coś na Wielkanoc się wykluje;)
Poniżej załączam dowód na to
jak klimatycznie wczoraj było u mnie tuż po 15-stej.
W takich oto warunkach przetarło się to i owo,
nie ma co,
romantico! :D
W takim klimacie się z Wami żegnam,
życząc Wam uroczego wieczoru,
ze świecami w tle
i czym tylko zapragniecie... ;)
pozdrawiam,
paniKa:)
uwielbiam stare puszki ;))
OdpowiedzUsuńPodzielam to uwielbienie, choć przyznaje że towarzyszy mi od niedawna ;) Pozdrowienia!
UsuńOj Szalona Ty ...nawet w ciemnościach cuda wyczarowujesz :)Puchy cudownie postarzone... i urocze motywy świąteczne :)oj też kocham postarzenia...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZa przyklejanie na szczęście zabrałam się jeszcze przy dziennym świetle, bo przy tych świecach mogłoby nie być już tak symetrycznie ;) Dziękuje ci serdecznie, cudownie że puchy się podobają :)) Gorąco pozdrawiam.
UsuńZdolna bestia !!! Pięknie wyszły puszki , zresztą każda rzecz wykonana u Ciebie jest charakterystycznie postarzona i wygląda to rewelacyjnie !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBestia jak się zabierze za postarzanie, to czasem kompletnie się w tym zatraca ;) Ogromnie dziękuje, bardzo się cieszę, że taki klimacik jest i tobie bliski :)) Moc pozdrowień!
UsuńPrzepraszam za otwartą dosadność, ale poplułam się i posmarkałam po przeczytaniu kwestii o "świątecznym pitu pitu". :)))
OdpowiedzUsuńTwoje puszki nawet bez CZERWONEJ kratki wyglądają bardzo dostojnie.
No i rdzawo, ale to przecież zaleta jest, no nie? ;)
Gdybym wiedziała, że to "pitu pitu " wzbudzi w tobie takie reakcje nawet bym o nim nie wspominała ;) Jak wiadomo każdy ma swoje gusta i co innego nam odpowiada. Ale kiedy widzę 150 Mikołaja,otulonego czerwienią, który zewsząd mnie atakuje, to tak na przekór zachciewa się czegoś innego ;)
UsuńDziękuje za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Hmm...a ja niedawno patynę kupiłam, pierwszą w moim życiu. Ciekawe, czy będzie się mnie słuchała? Żeby choć w połowie tak pięknie tworzyć jak Ty...
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie się ciebie słuchała i powstanie mnóstwo pięknych prac. Potrzeba tylko cierpliwości i nabrania wprawy, myślę, że kilka testów na jakimś próbnym drewienku załatwi sprawę :) Gorąco pozdrawiam.
UsuńUrocze antyki :)
OdpowiedzUsuńDo antyków to im daleko ;) ale lat im na pewno przybyło. Dziękuje i serdecznie pozdrawiam.
UsuńPuszki jak z kredensu babci, ale "zantyczyłaś" je ładnie :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie to ujęłaś, "zantyczyłaś", na pewno słówko sobie zapożyczę ;) Cieszę się, że przywołują takie babcino-kredensowe klimaty, takie było moje założenie :)) Dziękuje za odwiedziny, cieplutko pozdrawiam.
UsuńPuszki wyglądają jakby były takie od dawna, jakby leżały na strychu przez wiele lat :-)
OdpowiedzUsuńefekt re-we-la-cyj-ny ;-)
Dobrze, że zdjęłam z nich pajęczynę, bo wydałoby się, że je ze strychu ściągnęłam :D Bardzo cenne dla mnie słowa, dziękuje z całego serducha:)) Moc pozdrowień.
Usuńpuszki są zachwycające, bardzo lubię takie klimaty, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuje :) Znalazłam dzisiaj taką maleńką puszkę i od razu zaświtała mi myśl, żeby w taki sposób ozdobić choinkę, oczywiście niewielką taką na max 20 puszeczko-bombeczek, ale to już nie w tym roku ;) Pozdrawiam gorąco.
UsuńAleż klimatyczne.Superowe.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobały :)) Dziękuje za odwiedziny, cieplutko pozdrawiam.
UsuńPiękne, kocham takie sponiewierania twórcze :) !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jestem również gorącą orędowniczką tego sponiewieranego nurtu w decu :D Bardzo mi miło, dziękuje z całego serducha :)) Moc pozdrowień.
Usuńprzepiękne.. wygląda na mega stare.. Jesteś mistrzynią w postarzaniu! ;) uwielbiam Twoje prace..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mistrzynią nie jestem, ale cholernie to lubię, bez postarzania obejść się nie mogę ;) Dziękuje kochana, serdecznie pozdrawiam!
UsuńŚwietne puszki,patynowanie pierwsza klasa.Jakiej patyny Pani używa? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuje :)
UsuńLink do sklepu :
http://www.artysta.sklep.pl/produkt/2957/231/decorfin_patyna/talens_decorfin_patina_antique_brown_431_50_ml
Serdecznie pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak zwykle prace urocze, klimatyczne no i perfekcyjne. Puszki są fajnym materiałem do recyklingu, niestety przynajmniej w moim przypadku jest małe ale... mam kłopot z ich otwieraniem. W tym roku brzegi potarłam świeczką było lepiej, ale i tak to nie to. Ciekawa jestem jak sobie radzisz z tym problemem, jednak podkład, farba, lakier powodują że grubość się zwiększa i robi się problem z otwieraniem. Pozdrawiam Nowo Rocznie.
OdpowiedzUsuńWyszło idealnie :) Przepiękne prace nam serwujesz!
OdpowiedzUsuń